Nazwisko Tomasza Pilcha jest jednym z najgłośniejszych w polskich skokach narciarskich. Wszystko za sprawą rewelacyjnych wyników 17-latka w Pucharze Kontynentalnym - dwa triumfy i pozycja lidera cyklu.
Stefan Horngacher postanowił zabrać młodego skoczka na 66. Turniej Czterech Skoczni. Pilch swoją szansę otrzyma w Innsbrucku (3-4 stycznia). Tym samym 17-latek będzie mógł potraktować zawody w Bergisel (H130) jak zwykłe w Pucharze Świata.
O starcie Pilcha w 66. TCS opowiada w rozmowie z portalem "skijumping.pl" Maciej Maciusiak, trener polskiej kadry juniorów. - Było wiele opcji, ale wspólnie z Adamem i Stefanem zdecydowaliśmy się, że optymalny będzie dla Tomka debiut w Innsbrucku. To będzie na pewno niełatwy start, bo to prestiżowy Turniej, ale jeśli podejdzie do tego normalnie, na luzie, to będzie dobrze. Skoro Tomek wywalczył dodatkowe miejsce w Pucharze Świata to powinien w nim wystartować, więc również byłem za tym, aby pojechał do Innsbrucku - powiedział.
Pilch najpierw wystartuje w dwóch konkursach Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu, a później pojedzie do Innsbrucku. - Zawodnicy startujący w Engelbergu nie będą oczywiście skakać w Konkursie Świątecznym w Wiśle. Reszta grupy będzie startować zarówno w Wiśle, jak i trzy dni później w Mistrzostwach TZN. Ja póki co zostaję z zawodnikami w kraju, a do Innsbrucka Tomek uda się z Adamem Małyszem - wytłumaczył Maciusiak.
ZOBACZ WIDEO Patryk Serwański: Gdyby rok temu Stoch musiał skakać w kwalifikacjach w TCS, miałby poważny problem