Upadek Joenssona na mistrzostwach Szwecji
Po dniu przerwy w sobotę rozegrano kolejne konkurencje na mistrzostwach Szwecji w biegach narciarskich. Tym razem rywalizacja toczyła się w sprintach. Finałowy pojedynek pań miał bardzo ciekawy i zacięty przebieg - aż trzy biegaczki do ostatnich metrów walczyły o złoto. Ostatecznie po laur sięgnęła Hanna Falk, która minimalnie pokonała Charlotte Kallę i Idę Ingemarsdotter. - Wiedziałam, że mam dobry finisz! - cieszyła się zwyciężczyni. Dramaturgii nie brakowało w biegach mężczyzn. W półfinale doszło bowiem do poważnej kraksy: upadł prowadzący Robin Bryntesson, a Teodor Petterson nie zdołał go ominąć. Za tą dwójką biegł akurat Emil Joensson, który próbował wyminąć leżących, jednak ta sztuka mu się nie udała i najlepszy sprinter świata wypadł z trasy między rosnące wokół niej drzewa. U obolałego biegacza podejrzewano uraz nogi, jednak według diagnoz lekarzy najprawdopodobniej skończyło się tylko na potłuczeniach. Sam zawodnik twierdzi, że nie ma obaw jeśli chodzi o jego występ na mistrzostwach świata w Oslo. W finałowym biegu, który rozgrywał się w cieniu pechowej kraksy szwedzkiej gwiazdy numer jeden, zwyciężył Jesper Modin przed Calle Halfvarssonem. O brązowym medalu decydowała analiza fotofinieszu - przyznano go wspomnianemu Bryntessonowi, który w półfinale zdołał się pozbierać po upadku i awansować do decydującego biegu, gdzie minimalnie pokonał Marcusa Hellnera.
Zaczęli w Szwajcarii
Nie tylko Szwedzi nie pojechali na zawody Pucharu Świata do Rybińska, by w tym terminie walczyć o medale mistrzostw kraju - tak samo postąpili również Szwajcarzy. Pierwszego dnia zawodów rywalizowano w biegach techniką dowolną w wielu kategoriach wiekowych. Wśród seniorek triumfowała Silvana Bucher z przewagą dwudziestu trzech sekund nad Serainą Boner i dwudziestu siedmiu nad Doris Trachsel. Wysokie czwarte miejsce zajęła blisko 40-letnia weteranka Nathascia Leonardi Cortesi, medalista igrzysk w Salt Lake City w sztafecie, która od kilku lat startuje prawie wyłącznie w maratonach Wordloppet. Seniorzy rywalizowali na dystansie piętnastu kilometrów, gdzie popis swojej siły dał Dario Cologna. Aktualny mistrz olimpijski na tym dystansie nie dał rodakom szans i triumfował z przewagą prawie pięćdziesięciu sekund nad Curdinem Perlem, który z kolei miał wynik lepszy o kolejnych pięć sekund niż Remo Fischer. Czwarte miejsce zajął mało znany 20-latek Jonas Baumann, a piąty był Toni Livers.
Bez króla biathlonu w Fort Kent
Ole Einar Bjoerndalen zdecydował, że nie poleci do USA na zawody Pucharu Świata w biathlonie w Fort Kent. Kilka dni temu Norweg zrezygnował z udziału w trwającej od piątku rywalizacji w amerykańskim Presque Isle, jednak cały czas nie było pewne, czy nie wybierze się do Stanów Zjednoczonych na kolejne starty. - Cały czas pracowałem we Włoszech po zawodach Pucharu Świata w Anterselvie, te ćwiczenia miały charakter ogólnej regeneracji. Teraz jestem już gotów, rozpoczynam treningi przed mistrzostwami świata. A skoro tak to rezygnuję z występu w Pucharze Świata w Fort Kent - powiedział Bjoerndalen.