32-latek ciężko pracuje, aby ponownie stać się godnym przeciwnikiem. - Myślę, że jestem na właściwej drodze, aby ponownie zaatakować - uważa Schmitt. - Moim podstawowym problemem jest to, że skaczę bardzo agresywnie. Jako nastolatek uczyłem się skakać w czasach, gdy wymagania były zupełnie inne, niż obecnie. Wszystko czego się wtedy nauczyłem zawsze do mnie wraca. Muszę się nauczyć trzymać moje naturalne odruchy pod kontrolą - twierdzi.
Niemiecki trener Werner Schuster nie traci wiary w swojego podopiecznego. - Martin już teraz dobrze sobie radzi, chociaż musimy popracować nad techniką. Jest w dobrej kondycji fizycznej i wszystko idzie w odpowiednim kierunku - potwierdził szkoleniowiec.
Reprezentant Niemiec ma już plany, co chce robić po zakończeniu kariery. - Chciałbym studiować biznes i pozostać w tym sporcie. W narciarstwie jest wiele stanowisk, na których trzeba mieć doświadczenie biznesowe. Będę czekał cierpliwie aż dowiem się, czym dokładnie chcę się zajmować - zakończył dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
Polscy kibice skoków narciarskich z sentymentem wspominają pojedynki Małysz kontra Schmitt w sezonie 2000/2001. Niemiec jest jednym z najlepszych skoczków w historii i na stałe zapisał się w annałach narciarstwa. Ma na swoim koncie między innymi 3 drużynowe medale igrzysk olimpijskich, 9 medali mistrzostw świata, dwie Kryształowe Kule oraz miejsca na podium zarówno w Turnieju Czterech Skoczni, jak i Turnieju Nordyckim. Po kilku sezonach słabszej formy udało mu się powrócić do czołówki w 2007 roku, kiedy 5 latach stanął na podium konkursu Pucharu Świata.