Zwycięstwo Austriaków na mamuciej skoczni w Oberstdorfie, Polacy na siódmym miejscu

Nie było niespodzianki w drużynowym konkursie lotów narciarskich rozegranym w sobotnie popołudnie w Oberstdorfie. Pierwsze miejsce przypadło głównym faworytom, czyli Austriakom. Reprezentanci Polski zajęli siódmą pozycję. Najlepiej z naszych skakał Adam Małysz.

Sobotnie zawody przejdą do historii skoków narciarskich. Po raz pierwszy w dziejach Pucharu Świata konkurs odbywał się według nowych reguł, w ramach których do noty za odległość i styl dodaje się bądź odejmuje punkty za belkę startową i siłę wiatru. Zasady przetestowane latem w cyklu Grand Prix nie obowiązują jeszcze w Pucharze Świata na stałe, jednak jesienią postanowiono, że zostaną one sprawdzone w kilku konkursach, w tym w Oberstdorfie.

Zdecydowanymi faworytami drużynowych zawodów byli Austriacy i trzeba przyznać, że nie zawiedli. Już pierwsza seria pokazała, że tylko cud mógłby odebrać im wygraną. Zespół w składzie Martin Koch, Andreas Kofler, Wolfgang Loitzl i Gregor Schlierenzauer prowadził od początku do końca. Decydująca próba Schlierenzauera, która miała być tylko formalnością, mogła jednak odebrać Austriakom triumf. Lider drużyny dopiero co usiadł na belce startowej, gdy zapaliło się zielone światełko i 20-latek od razu musiał oddać swój skok, zanim dostatecznie się skoncentrował. W tej sytuacji Schlierenzauer skoczył zaskakująco krótko - zaledwie 169,5 metra - co jednak wystarczyło do utrzymania pierwszej pozycji, choć przewaga Austrii zmalała do niespełna dwudziestu jeden punktów. Oprócz zwycięzców na podium stanęli jeszcze Norwegowie i Finowie.

Wydarzeniem drugiej kolejki był fantastyczny skok Roberta Kranjca. Słoweniec ciągnął swój lot na niebotyczną odległość i wylądował po pokonaniu 226 metrów. Kranjec nie był w stanie ustać tak dalekiego skoku i upadł, jednak na szczęście nic mu się nie stało. Wyczyn Słoweńca docenili zarówno jego rywale, jak i kibici, lecz było to dla niego niewielkie pocieszenie, gdyż z racji na upadek jego rekord skoczni, o pół metra lepszy niż dotychczasowe rekordowe osiągnięcie Harriego Olli, nie został uznany.

Polacy za wyjątkiem Adama Małysza w Oberstdorfie nie błyszczeli. Lider naszej kadry skakał dobrze, w drugiej kolejce przekroczył 200 metrów, jednak bez wsparcia kolegów z reprezentacji jego udane próby nie zdały się na wiele. Ostatecznie Polacy ze stratą 274,4 punktu do Austriaków zajęli siódme miejsce i pokonali tylko rezerwowy skład Japonii (do Oberstdorfie przyjechał m.in. 38-letni Akira Higashi, który w Pucharze Świata w Europie skakał ostatnio blisko cztery lata temu) oraz Kazachów.

W niedzielę w Oberstdorfie rozegrany zostanie konkurs indywidualny.

Wyniki konkursu w Oberstdorfie:

MKrajSkładNota
1 Austria Koch, Kofler, Loitzl, Schlierenzauer 1560,4
2 Norwegia Evensen, Hilde, Jacobsen, Romoeren 1539,2
3 Finlandia Hautamaeki, Keituri, Ahonen, Olli 1505,2
4 Niemcy Neumayer, Mechler, Freund, Uhrmann 1420,9
5 Słowenia Tepes, Pikl, Damjan, Kranjec 1405,5
6 Czechy Sedlak, Vaculik, Matura, Hajek 1343,2
7 Polska Rutkowski, Kot, Bachleda, Małysz 1286,0
8 Japonia Endo, Higashi, Yoshioka, Watase 1153,6
Źródło artykułu: