O Christianie Hoffmannie w kontekście niedozwolonych środków mówiło się już wiosną, następnie sprawa ucichła, by powrócić w połowie grudnia. Wówczas w austriackiej telewizji publicznej ogłoszono, że przeciwko utytułowanemu zawodnikowi wszczęto dwa postępowania - jedno ze strony Austriackiej Agencji Antydopingowej, a drugie ze strony policji. W sylwestrowy czwartek biegacz został oficjalnie zawieszony przez Austriacką Agencję Antydopingową i natychmiast ogłosił, że kończy karierę. Zawodnik podejrzewany jest o stosowanie dopingu oraz o kontakty z Stefanem Matschinerem, menedżerem Bernarda Kohla i Michaela Rasmussena, dwójki kolarzy dyskwalifikowanych za stosowanie nielegalnych środków.
Na 29 stycznia zaplanowane jest przesłuchanie Hoffmanna, który do tego czasu nie może startować w żadnych zawodach i z tego powodu nie zdąży wywalczyć już kwalifikacji na igrzyska w Vancouver. - To miał być mój ostatni sezon, a skoro nie jadę do Kanady, kończę karierę natychmiast. Nawet nie mam szans na wytłumaczenie się i przedstawienie dowodów mojej niewinności. Postanowili przeciągnąć całość tak długo, żebym nie miał szans na zakwalifikowanie się do kadry na igrzyska. Ale teraz i tak jestem już poza biegami narciarskimi - powiedział Austriak. Były już sportowiec dodał także, że będzie robił wszystko, aby udowodnić swoją niewinność.
Christian Hoffmann to mistrz olimpijski z Salt Lake City na dystansie 30 kilometrów, choć nie byłoby jego tytułu, gdyby nie… dyskwalifikacja wcześniejszego triumfatora Johana Muehlegga za doping. Cztery lata wcześniej w Nagano zdobył brąz w słynnym maratonie na 50 kilometrów. W Ramsau w 1999 roku stał się natomiast bohaterem narciarskiej Austrii, gdy na mistrzostwach świata odbywających się w jego ojczyźnie pokonał na finiszu sztafety Norwega Thomasa Alsgaarda