Już treningi pokazały, że Breezy Johnson przyjechała na mistrzostwa świata w dobrej formie. Jednak nikt nie stawiał jej w gronie faworytek do końcowego triumfu, a udało jej się triumfować w zjeździe.
Dla Amerykanki to największe sukces w karierze. Nigdy wcześniej nie zdobyła medalu na żadnej imprezie czy też nie triumfowała w zmaganiach pucharowych.
Na podium stanęły też Mirjam Puchner oraz Ester Ledecka. Pierwsza z wymienionych straciła do zwyciężczyni 0,18 s, a druga 0,21. Włoskie faworytki zajęły odległe miejsca, Federica Brignone była 9., a Sofia Goggia 15. Tuż przed nią uplasowała się natomiast utytułowana Lindsey Vonn.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Można było spodziewać się, że w zjeździe triumf odniesie Szwajcar. Jednak faworytem był Marco Odermatt, a końcowy triumf odniósł 23-letni Franjo von Allmen. Z kolei jego rodak, który przystąpił do rywalizacji po złotym medalu w supergigancie, był 5.
Na podium stanęli jeszcze Austriak Vincent Kriechmayr oraz kolejny Szwajcar Alexis Monney. Odermatt stracił do zwycięzcy 0,66 s i w najlepszym wypadku wyjedzie z Austrii z dwoma medalami indywidualnymi, jeżeli powiedzie mu się w slalomie gigancie.
Von Allmen odniósł największy sukces w karierze. Drugiego Kriechmayra wyprzedził o 0,24 s, natomiast jego rodak Monney stracił do niego 0,31 s.