Po pokonaniu dziesięciu kilometrów zawodniczki właśnie walczyły o bonusowe punkty Pucharu Świata, gdy nagle Aino Kaisa Saarinen zmieniła tor, nie sprawdzając wcześniej, czy nie ma tam którejś z rywalek. W tym momencie akurat biegła po nim jednak Petra Majdić, która upadła zahaczając o narty Finki. Ostatecznie Saarinen na mecie była czwarta, a Słowenka dziewiąta, gdyż zupełnie utraciła rytm biegu po całym zdarzeniu. Niespełna godzinę po zawodach zapadła decyzja o karnej dyskwalifikacji Finki jako winowajczyni upadku swojej rywalki. Saarinen straciła więc pięćdziesiąt punktów wywalczonych do klasyfikacji Pucharu Świata, jednak broniła się mówiąc, że nie chciała spowodować kraksy. - Nigdy nie popsułabym świadomie biegu Petrze. Chciałam tylko walczyć o dodatkowe punkty na lotnej premii. Żałuję, że Petra zajęła przeze mnie dalsze miejsce - powiedziała Saarinen.
Trener reprezentacji Finlandii Magnar Dalen postanowił, że fiński zespół złoży odwołanie do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej z prośbą, aby przywrócić Saarinen na czwarte miejsce i zamienić jej karę na upomnienie. Jako argument ma być przytoczony przykład z ubiegłego sezonu, gdy w sprincie w Lahti właśnie Petra Majdić otrzymała tylko upomnienie za spowodowanie kraksy Pirjo Muranen. Podobnych sytuacji na najkrótszych dystansach jest zresztą dużo i wówczas z reguły dyskwalifikacji nie ma, stąd nadzieja Finów na pomyślną dla nich decyzję w przypadku niedzielnych zawodów. Podkreślają oni też, że Saarinen biegła z przodu i mogła nie zauważyć swojej rywalki.