Od samego początku Julia Czepałowa nie przyznawała się do stosowania dopingu. W ostatnich dniach Rosjanka zdecydowała się napisać otwarty list skierowany do Jacquesa Rogge'a, prezydenta MKOl, w którym przedstawia nadużycia, jakich według niej miała dopuścić się Światowa Agencja Antydopingowa. Obecność Czepałowej w miejscu gdzie za kilka dni odbędą się zawody o Puchar Świata, wzbudziła już spore kontrowersje. 33-latka ćwiczyła w czerwonym kombinezonie przypominającym nieco strój Szwajcarów, jednak mimo to została rozpoznana.
Jurij Charkowski, trener Rosjan od dwóch dni przebywających również w Davos, w środę powiedział, że zdyskwalifikowana za doping zawodniczka ćwiczy osobno, a rosyjski team nie ma nic wspólnego z jej poczynaniami i nie bierze odpowiedzialności za fakt, że zdecydowała się trenować akurat w miejscu, gdzie odbędą się zawody o Puchar Świata.
Sama Julia Czepałowa nie ukrywała rozdrażnienia faktem, że jej pobyt w Davos wzbudził zainteresowanie i po raz kolejny w ostatnich miesiącach wypowiedziała się dość ostro – Tak, jestem tutaj żeby trenować prywatnie w barwach Czepałowa Team, przyjechałam z rodziną, jednak widzę że jest to problem. Miasto Davos nie jest tylko dla FIS, pod ich jurysdykcję trafi dopiero w weekend. Może jeszcze chcecie zabronić mi w ogóle biegania na nartach, nawet treningowo? - powiedziała Czepałowa.