Justyna Kowalczyk zdaniem trenera Aleksandra Wierietielnego jest bardzo dobrze przygotowana do sezonu. Ma jednak problemy ze sprzętem oraz samochodem, którym podróżuje na zawody. - W zeszłym roku mieliśmy bardzo dobre samochody, w tym jest to wersja podstawowa. Wyposażona jest w ogrzewanie, które może sprawdzi się w krajach alpejskich, ale nie tutaj na dalekiej północy. Co będzie, kiedy przyjdą mrozy? - pyta na łamach Przeglądu Sportowego Wierietielny.
Dodatkowym problemem Kowalczyk jest to, że nie ma gdzie przebierać się przed zawodami. W kontenerze przebywa ekipa, która przygotowuje sprzęt. Używane preparaty powodują, że musi ona pracować w maskach. To zdaniem Wierietielnego nie jest miejsce do przebierania się zawodniczki. Kowalczyk musi przebierać się zatem w samochodzie, w którym temperatura bardzo często nie przekracza 10 stopni Celsjusza, bo bardziej nie da się go nagrzać. To zdaniem zawodniczki i jej sztabu grozi poważną chorobą. Kowalczyk narzeka również na kurtki, które jej zdaniem są ładne, ale nie grzeją, a to powinno być ich podstawowe zadanie. Co gorsza nie można ich zmienić, bo mają przyszyte loga sponsorów.
Więcej w Przeglądzie Sportowym