Adam Małysz w sobotę na Walnym Zjeździe Sprawozdawczo-Wyborczym Delegatów PZN został wybrany nowym prezesem Polskiego Związku Narciarskiego (więcej TUTAJ). "Orzeł z Wisły", który był jedynym kandydatem, otrzymał 77 głosów (na 80 możliwych).
- Ja przede wszystkim muszę się do tego przyzwyczaić, bo nie jest to prosta funkcja. Do tej pory to do mnie tak nie docierało. Dopiero jak udałem się na wybory, to zaczęła troszkę pikawa bardziej bić i zacząłem sobie uświadamiać, co się zaczyna dziać - zdradził Małysz w wywiadzie dla portalu skijumping.pl.
Następca Apoloniusza Tajnera dodał, że ma nadzieję, iż sprosta trudnemu zadaniu. Małysz zapowiedział, że związek będzie dążyć do tego, żeby inne dyscypliny (nie tylko skoki narciarskie) również się rozwijały.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
Zainteresowanie wyborami w PZN było ogromne. Na zjeździe pojawił się m.in. prezydent RP Andrzej Duda i prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.
- To pokazuje, że sporty zimowe są cenione u nas w kraju i mam nadzieję, że tak pozostanie. Że uda mi się rozwinąć sporty zimowe jeszcze bardziej, żebyśmy dalej byli takim "cukiereczkiem na tacy" - podkreślił Małysz.
Nowy prezes PZN wkrótce spotka się z... Kamilem Stochem i spółką. - Zamierzam takie spotkanie przeprowadzić. Przede wszystkim, żeby oczyścić atmosferę, bo cały czas dostajemy pytania (o sposób, w jaki związek pożegnał się z trenerem Michalem Doleżalem - przyp. red.). Myślę, że chłopaki również je dostają. Żeby oczyścić to wszystko, żeby praca szła dobrze - zakończył 44-latek.