ME w klasie 49er: Przybytek i Kołodziński utrzymali dziewiąte miejsce

Materiały prasowe / PZŻ
Materiały prasowe / PZŻ

Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński utrzymali dziewiąte miejsce po pierwszych wyścigach finałowych żeglarskich mistrzostw Europy w olimpijskiej klasie 49er w Barcelonie.

Od czwartku mężczyźni rywalizowali już w grupach złotych i srebrnych. Od rana wiał niezbyt silny wiatr i wyścigi rozpoczęły się z około dwugodzinnym opóźnieniem. Jednak jak już można było żeglować to zawodnicy rywalizowali przy silnym wietrze i bezchmurnym niebie.

Bardzo dobrze dzień rozpoczęli przygotowujący się do tegorocznych igrzysk Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk), którzy w pierwszym czwartkowym wyścigu zajęli drugie miejsce, ustępując jedynie mistrzom świata. Z kolei w drugim starcie reprezentanci Energa Sailing Team Poland na pierwszy znak wchodzili w okolicach dziesiątej pozycji, ale przy kolejnym okrążeniu byli już daleko za resztą stawki, bo jak się okazało zaliczyli wywrotkę i ostatecznie wpłynęli na metę na dwudziestym czwartym miejscu. W trzecim wyścigu Polacy ponownie zameldowali się w czołówce, kończąc go jako siódma załoga. W związku z tym nasi zawodnicy utrzymali dziewiątą pozycję w klasyfikacji generalnej, a wśród krajów europejskich plasują się na szóstym miejscu.

- Mieliśmy trzy wyścigi, pierwszy i ostatni naprawdę bardzo dobre. W pierwszym dopłynęliśmy w samej czołówce, ścigając się z mistrzami świata - powiedział po zejściu na brzeg Paweł Kołodziński.

- Niestety mały błąd techniczny spowodował, że podczas robienia zwrotu przez rufę postawiło nas na dużej fali i wywróciliśmy się. Jednak pomimo tego ukończyliśmy ten wyścig, pozbieraliśmy się po nim i w kolejnym popłynęliśmy już bardzo dobrze - opisał sytuację z drugiego wyścigu Łukasz Przybytek.

Przewagę nad innymi ekipami nadal powiększają prowadzący w regatach mistrzowie świata oraz zwycięzcy klasyfikacji otwartej zeszłorocznych mistrzostw Europy, Peter Burling oraz Blair Tuke z Nowej Zelandii, którzy dwa wygrane wyścigi przedzielili szóstym miejscem i drugą załogę wyprzedzają aż o trzydzieści cztery punkty. Drugą pozycję zajmują mistrzowie olimpijscy z Londynu, Australijczycy Nathan Outteridge i Iain Jensen (miejsca 4., 5. i 9.), a za nimi znajdują się broniący tu srebrnego medalu reprezentanci Wielkiej Brytanii John Pink i Stuart Bithell (miejsca 13., 10. i 14.). W klasyfikacji krajów europejskich drudzy są Duńczycy Jonas Warrer i Christian Peter Stephensen Luebeck (miejsca 10., 1. i 16.), a trzecią pozycję zajmują Austriacy Nico Luca Marc Delle Karth i Nikolaus Leopold Resch (miejsca 15., 12. i 11.).

W dwóch grupach srebrnych pływały pozostałe polskie załogi i dobrze radzili sobie Tomasz Januszewski z Jackiem Nowakiem (AZS UWM Olsztyn). Czwarta załoga tegorocznych mistrzostw świata dwukrotnie była tego dnia czwarta i raz piąta, co daje im pierwszą pozycję w całej srebrnej flocie czyli dwudziestą szóstą w ogólnej klasyfikacji.

Na miejscach trzecim, szóstym oraz ósmym ukończyli wyścigi Przemysław Filipowicz oraz Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk/SKŻ Ergo Hestia Sopot) i w całych regatach zajmują trzydziestą piątą lokatę. Sześć pozycji dalej plasują się Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (SKŻ Ergo Hestia Sopot) - miejsca 8., 9. i 14., a na siedemdziesiątej drugiej pozycji znajdują się Piotr Szlachcic i Łukasz Włoch (miejsca 23., 23. i 22.).

W rywalizacji kobiet w klasie 49erFX Madeleine Zielińska i Nadia Zielińska (AZS UWM Olsztyn) - miejsca 33., 29. i 32. - nadal są trzydzieste czwarte. Nowymi liderkami zostały mistrzynie świata Tamara Echegoyen i Berta Betanzos z Hiszpanii (miejsca 3., 7. i 1.), ale nad obrończyniami tytułu, Włoszkami Giulią Conti i Francescą Clapcich (miejsca 2., 6. i 7.), mają przewagę tylko jednego punktu. Trzecią lokatę zajmują reprezentantki Danii Jena Mai Hansen i Katja Salskov-Iversen (miejsca 7., 2. i 4.).

Zawody zakończą się w sobotę 16 kwietnia.

Maciej Frąckiewicz z Barcelony

Komentarze (0)