Mistrzem globu został Francuz Pierre Le Coq, który wyprzedził Chińczyka Aichena Wanga i Holendra Doriana van Rijsselberge.
W wyścigu finałowym Piotr Myszka był szósty. Jak przyznał, najbardziej zależało mu na olimpijskiej nominacji, dlatego nie atakował za wszelką cenę, żeby nie popełnić błędu. Wiedział, że chwilę wcześniej w stawce pozostałych deskarzy najszybszy był 21-letni Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który teoretycznie mógł go jeszcze wyprzedzić w walce o igrzyska.
Przed mistrzostwami świata w wewnątrzkrajowej rywalizacji o występ w Rio prowadził Tarnowski. Jednak mimo ambitnej walki w ostatnim dniu w klasyfikacji końcowej zajął 14. miejsce (żeby pojechać do Brazylii musiałby być 11.) i nadzieje na olimpijski występ musi odłożyć o cztery lata. Wcześniej szansę na swoje szóste igrzyska stracił Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot), ale jak podkreślał, w tych warunkach nie miał dużych szans na sukces.
Wysoką 18. pozycję zajął Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą), co dało mu brązowy medal w rywalizacji juniorów do lat 21.
Regaty w Mussanah były wyczerpujące dla uczestników z powodu wysokich temperatur i słabych wiatrów przez większość zawodów. Wszyscy podkreślali, że czują się bardzo zmęczeni fizycznie.
34-letni Myszka jest mistrzem świata z 2010 roku i wicemistrzem z 2011. W igrzyskach olimpijskich jeszcze nie startował. Jest wychowankiem klubu Baza Mragowo.