Stworzenie W Series to nowy pomysł, który ma na celu promowanie motorsportu wśród kobiet. Ideę popierają m. in. David Coulthard oraz Adrian Newey, którzy są doskonale znani w świecie Formuły 1. Zarządcy nowej serii są zdania, że dzięki osobnej kategorii wyścigowej paniom będzie łatwiej rozwijać swoje kariery. Tym bardziej, że fundusz nagród w W Series wynosi aż 1,5 mln dolarów.
Pomysłodawcy W Series skontaktowali się z ponad 100 kandydatkami z 30 krajów. Dzięki rozmowom udało się wyłonić finalną listę 55 chętnych. Polaków może ucieszyć fakt, że znajduje się na niej nazwisko Natalii Kowalskiej, która w sezonach 2010-2011 startowała w Formule 2. 28-latka z Koszalina odnosiła wcześniej sukcesy w kartingu.
Ostateczna lista startowa W Series składać się będzie z 18 zawodnika. Zostanie wyłoniona po 3-dniowych eliminacjach, w trakcie których kobiety dostaną do dyspozycji samochody F3 oparte na modelu Tatuus T-318. Debiutancki sezon nowej serii składać się będzie z sześciu rund.
W panelu ekspertów, którzy będą oceniać jazdę w trakcie eliminacji znajdują się m. in. byli kierowcy F1 David Coulthard i Alex Wurz oraz dyrektor serii Dave Ryan.
Wśród kandydatek w oczy rzucają się dwa nazwiska. To Carmen Jorda, która miała okazję pełnić rolę kierowcy testowego w F1 w zespole Lotusa oraz Jamie Chadwick, która odnosiła sukcesy w British GT.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu