Artur Janosz: To był wyjątkowo pechowy weekend

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Artur Janosz ukończył drugi wyścig trzeciej rundy GP3 na piętnastej pozycji, tym razem finiszując na torze Silverstone bez punktów. Polak pokazał jednak determinację, wracając do walki po przygodzie na śliskiej nawierzchni.

W tym artykule dowiesz się o:

Dziewiąty dzień wcześniej, w niedzielę rano kierowca ekipy Trident walczył o miejsce w punktowanej ósemce, kiedy na piątym z piętnastu okrążeń stracił przyczepność w trudnych warunkach i wyjechał na pobocze. Jedyny Polak w stawce pokazał jednak determinację, mimo sporej straty wracając do walki, utrzymując dobre tempo i przebijając się ostatecznie na piętnaste miejsce.

- Przez cały wyścig tor był wilgotny, a warunki trudne. Już na okrążeniu wyjazdowym bardzo mocno dogrzewałem opony, ale mimo wszystko od początku wyścigu mój bolid nie prowadził się tak jak chciałem i walka była bardzo trudna. W pewnym momencie tylne koła straciły przyczepność i wyjechałem poza tor w dziesiątym zakręcie. Widziałem, że z dużą prędkością sunę po trawie w stronę bandy i byłem przekonany, że kontakt z nią zakończy mój wyścig. Na szczęście był to tylko baner sponsorski ze styropianu. Wpadłem w niego dość widowiskowo, ale mogłem odpalić bolid i wrócić na tor. Niestety, auto nieco ucierpiało i przez resztę wyścigu jazda była bardzo trudna, ale przynajmniej dojechałem do mety zbierając kolejne doświadczenia - powiedział Artur Janosz

- To był wyjątkowo pechowy weekend. Gdyby tylko nie czerwona flaga podczas kwalifikacji, startowałbym do pierwszego wyścigu z drugiej linii i wtedy cały weekend potoczyłby się zupełnie inaczej, ale to już historia. Najważniejsze, że w sobotę pokazałem bardzo dobre tempo, co jest bardzo budujące przed kolejnymi wyścigami - zakończył.

Zwycięstwami w Wielkiej Brytanii podzielili się Alexander Albon z Tajlandii i Włoch Antonio Fuoco. W klasyfikacji generalnej prowadzi Charles Leclerc z Monako. Czwarta runda GP3 odbędzie się za dwa tygodnie na torze Hungaroring podczas Grand Prix Węgier Formuły 1.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Nawałka krytykowany przez zagranicznych dziennikarzy. Słusznie?

Komentarze (0)