Słabe wyniki w sezonie 2024 sprawiły, że Red Bull Racing przedwcześnie pożegnał Sergio Pereza, choć Meksykanin ledwie kilka miesięcy wcześniej podpisał kontrakt na lata 2025-2026. Obecnie dla 34-latka nie ma miejsca w Formule 1, ale sytuację może wykorzystać Ferrari - donosi "Marca".
Z ustaleń hiszpańskiego dziennika wynika, że Włosi zaoferowali Perezowi miejsce w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Jest to o tyle ciekawe, że już wcześniej Ferrari skompletowało składy trzech załóg na sezon 2025. Ekipa zdecydowała się na te same nazwiska w samochodach fabrycznych, do niewielkiej roszady doszło natomiast w prywatnym zespole AF Corse.
W prywatnym samochodzie AF Corse w sezonie 2025 powinni ścigać się Robert Kubica, Yifei Ye i Phil Hanson. Ten ostatni zastąpił Roberta Shwartzmana, który postanowił przenieść się do amerykańskiej serii IndyCar. Gdyby Ferrari nagle chciało umieścić Sergio Pereza w WEC, to Włochom najłatwiej byłoby dokonać zmiany właśnie w załodze Kubicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
"Marca" zwróciła uwagę na to, że Perez w przeszłości był kierowcą akademii talentów Ferrari. Hiszpanie twierdzą, że kontrakt Pereza obejmowałby występ w czterech albo pięciu wyścigach, podczas gdy cały sezon WEC składa się z ośmiu rund. Dlatego niewykluczone, że Meksykanin zamieniałby się miejscem w kokpicie z innym kierowcą.
Ferrari na zakontraktowaniu Pereza mogłoby zyskać też w F1 - w szeregach zespołu pojawiłby się kierowca z doświadczeniem, który byłby bardzo pomocny w pracy w symulatorze.
Perez szuka okazji do startów w najbliższym sezonie, ale równocześnie wierzy, że powróci do F1 w roku 2026. - Jestem pewny, że drzwi do Formuły 1 w przypadku mojego syna nie są zamknięte, jeśli tylko pojawi się oferta z dużej ekipy. Nie sądzę, aby Sergio trafił do takiej ekipy jak Stake F1 Team czy Haas. Podpisze kontrakt z kimś z czołówki albo w ogóle - powiedział Antonio Perez, ojciec meksykańskiego kierowcy.
- Nie ma żadnej opcji na IndyCar czy NASCAR. Jestem tego w 100 proc. pewien. Jeśli nie dostanie oferty od dużej ekipy, to Sergio swój ostatni wyścig ma już za sobą - dodał Meksykanin, który też wykluczył udział syna w 24h Le Mans, czyli jednej z rund WEC, co z kolei przeczy doniesieniom na temat oferty z Ferrari.