Przed inauguracją sezonu Inter Europol Competition spędził na Florydzie blisko dwa tygodnie, biorąc udział w poprzedni weekend w dwudniowej oficjalnej sesji testowej, nazywanej Prologiem WEC. Po trudnych testach wszystko zaczęło się odwracać w oficjalnych sesjach weekendu, a Albert Costa, debiutujący w wyścigu LMP2 w polskim zespole szybko zdobywał wiedzę i wyczucie samochodu.
W sesji kwalifikacyjnej do wyścigu Costa był zadowolony z kolejnych postępów, ale jedenasty czas w klasie LMP2 nie był satysfakcjonujący. Jednak w dniu wyścigu poszło dużo lepiej.
Świetna strategia Inter Europol Competition
Jakub Śmiechowski rozpoczął wyścig w bardzo dobrym stylu, unikając problemów na pierwszych okrążeniach. Podczas interwencji samochodu bezpieczeństwa we wczesnej fazie rywalizacji zjechał po paliwo na ósmym okrążeniu. W ten sposób zespół zmienił strategię, wypadając ze standardowej sekwencji postojów w boksach. Oznaczało to, że gdy rywale zjeżdżali do boksów, pojazd z numerem 34 pozostawał na torze i odwrotnie.
ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Wylądował samolotem na szczycie drapacza chmur
Na 30. okrążeniu Śmiechowski objął prowadzenie, a na 44., po ponad godzinie i 40 minutach jazdy zakończył długą, potrójną zmianę i zaliczył swój obowiązkowy czas jazdy w wyścigu.
Fabio Scherer wrócił na tor na 11. miejscu i zaczął odrabiać stracone podczas postoju miejsca. Próbował znaleźć sposób, by wyprzedzić Philipa Hansona w prototypie numer 22 zespołu United Autosports. Ten znakomity pojedynek dostarczył wielu emocji i powrócił w dalszej części wyścigu. Szwajcar wykonał podwójny przejazd, zanim Costa zajął miejsce w kokpicie.
Hiszpan stracił z początku trochę czasu, by wyczuć dobrze samochód, ale już na 82. okrążeniu uzyskał 1:51.715, co okazało się później najlepszym osiągnięciem zespołu w wyścigu i piątym czasem w klasie LMP2. Klasyfikacja zmieniała się dosłownie co chwila w zależności od sekwencji pit-stopów, ale załoga numer 34 pozostawała cały czas mniej niż minutę za liderem klasy i, co ważne, na okrążeniu lidera.
Scherer zastąpił Costę po jego podwójnej zmianie. Dzięki kompletowi nowych opon przez długi czas jechał na trzecim miejscu i dał kibicom kolejną porcję emocji, ponownie popisując się świetną walką z Hansonem. Wiadomo było, że ostateczne wyniki wyścigu będą w dużej mierze zależne od strategii czyli faktycznie od sekwencji ostatnich pit-stopów.
Po kolejnej podwójnej zmianie Alberta, Fabio zastąpił Hiszpana w kokpicie na 42 minuty przed końcem. Nie było pewne, czy wystarczy mu paliwa do mety. Jechał w trybie ekonomicznym, uzyskując pomimo to zaskakująco dobre czasy okrążeń. Ostatecznie, po pokonaniu 230 okrążeń maszyna z numerem 34 zajęła w inauguracji sezonu znakomite czwarte miejsce, zdobywając punkty do klasyfikacji sezonu WEC za trzecią pozycję. Zwycięska załoga zespołu Hertz Team JOTA nie zdobyła punktów, ponieważ w trakcie sezonu zmienia samochód na Porsche kategorii Hypercar.
Świetne nastroje w IEC
Stawka w klasie LMP2 była niewiarygodnie wyrównana. Spośród z 12 załóg na starcie i 10 sklasyfikowanych, aż 7 ukończyło wyścig na okrążeniu lidera, ze stratą poniżej półtorej minuty, po 8 godzinach walki na torze. Warto dodać, że za plecami Inter Europol Competition znalazł się Robert Kubica z belgijskim zespołem WRT.
- Wykonaliśmy bardzo dużo pracy w zimie. Dzięki temu po bardzo dobrych wynikach w Asian Le Mans Series, zanotowaliśmy świetny wynik w inauguracji WEC. Prolog był dla nas trudny, ale tempo było coraz lepsze z każdym dniem. Albert okazał się w swoim debiucie bardzo szybkim kierowcą, uzyskał piąty czas okrążenia w wyścigu. Także Fabio spisał się bardzo dobrze - skomentował Sascha Fassbender, menedżer polskiego zespołu.
Przedstawiciel IEC ma przy tym świadomość, że ryzykowna strategia się opłaciła i była kluczem do sukcesu. - Podczas ostatniej zmiany musieliśmy oszczędzać paliwo, ale Fabio pojechał perfekcyjnie. Jestem dumny z zespołu. Nie było żadnych błędów podczas pit-stopów. Strategia była dobra i ogólnie była to dobra gra zespołu. Jedziemy do Portimao pełni pewności siebie, z jeszcze większymi oczekiwaniami! - dodał Fassbender.
Natomiast Jakub Śmiechowski pogratulował całej ekipie świetnego występu. - Albert i Fabio wykonali niesamowitą pracę, a czwarte miejsce to znakomity wynik na początek sezonu. Być może mieliśmy trochę szczęścia w kwestii strategii na początku wyścigu, bo zaliczyliśmy wczesny postój w boksie. Byliśmy poza normalną sekwencją, co było ryzykowne, ale ostatecznie wyszło wspaniale! Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział polski kierowca.
Czytaj także:
- Lider Ferrari nie przejmuje się plotkami. Krytykuje wymysły włoskiej prasy
- Lewis Hamilton nie czuje się bezpiecznie? Obawy o atak podczas wyścigu F1