MotoGP: Andrea Dovizioso królem deszczu. Festiwal upadków w Walencji

Znów głośno o Romano Fenatim. Włoch zatrzymany przez policję

W kwalifikacjach MotoGP najlepszy okazał się Maverick Vinales, ale zawodnik Movistar Yamaha MotoGP jeszcze przed startem wyścigu twierdził, że będzie zadowolony z zajęcia siódmej pozycji. Powód był oczywisty. Walka o pole position odbywała się na suchym torze, a prognozy pogody na niedzielę zapowiadały obfite opady deszczu. W takich warunkach Vinales nie czuł się najlepiej.

Prognozy synoptyków się potwierdziły, ale również Vinales miał rację, jeśli chodzi o swoje tempo w deszczu. Hiszpan bardzo szybko spadał w dół klasyfikacji wyścigu. Jak ryba w wodzie czuł się za to Alex Rins. Reprezentant Suzuki uciekał rywalom z każdym okrążeniem. Za jego plecami fantastyczny bój toczyli Marc Marquez i Pol Espargaro.

Marquez i Espargaro kilkukrotnie tasowali się na trzeciej pozycji i należało przypuszczać, że ostra jazda na limicie doprowadzi do upadku któregoś z motocyklistów. I tak się stało. Najpierw wywrócił się zawodnik KTM-a, później Hondy. Marquez po raz kolejny w ten weekend uszkodził swój bark, ale Hiszpan przywykł już do problemów z wypadającym barkiem i szybko go sobie nastawił.

Z większej ilości wody na asfalcie nic sobie nie robił Valentino Rossi. Włoch w połowie dystansu był w stanie jechać o sekundę szybciej niż liderujący Rins, dzięki czemu zbliżył się do czołówki. Z rywalizacji odpadł za to Vinales, który zanotował upadek i tym samym przegrał z "Doctorem" walkę o tytuł drugiego wicemistrza świata.

Na 15. okrążeniu błąd popełnił Rins, co wykorzystali Andrea Dovizioso i Valentino Rossi. "Dovi" zaczął jednak gestykulować i wezwał sędziów do wywieszenia czerwonych flag, bo jego zdaniem warunki na torze stały się zbyt niebezpieczne. Stewardzi po chwili zgodzili się z Włochem.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła w swoim stylu na konferencji prasowej. "Fajne macie te kanapy!"

Wyścig wznowiono po kilkudziesięciu minutach, a zawodnicy ustawili się na polach startowych zgodnie z pozycjami, jakie zajmowali na ostatnim okrążeniu przed czerwoną flagą. Jako pierwszy ruszał Rins, ale już po chwili wyprzedził go Dovizioso. Na pięć okrążeń przed metą rozegrał się dramat Rossiego. Włoch zanotował upadek znajdując się na drugiej pozycji.

Powody do zadowolenia miało szefostwo Red Bull KTM Factory Racing. Espargaro przed przerwaniem wyścigu zanotował upadek, ale jechał na końcu stawki. Przerwa w rywalizacji sprawiła, że mechanicy odbudowali jego motocykl i Hiszpan po re-starcie dojechał do mety jako trzeci. To pierwsze podium KTM-a w historii startów w MotoGP. Piąty był odchodzący na emeryturę Dani Pedrosa.

W wyścigu Moto2 pewne zwycięstwo odniósł Miguel Oliveira. Portugalski motocyklista dojechał do mety przed Alexem Marquezem i Ikerem Lecuoną.

Do historii przeszedł za to Can Oncu. Turecki motocyklista ma ledwie 15 lat i przystąpił do rywalizacji w Moto3 z "dziką kartą". Już w kwalifikacjach pokazał się z dobrej strony i wywalczył drugi rząd startowy. W wyścigu pomknął do przodu i uniknął błędów, zostając najmłodszym w historii zwycięzcą w motocyklowych mistrzostwach świata. Podium w Moto3 uzupełnili Jorge Martin i John McPhee.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Walencji: