Wypadek samochodowy Lucasa Mahiasa. "Mogło być gorzej"

Materiały prasowe / Lucas Mahias może mówić o sporym szczęściu
Materiały prasowe / Lucas Mahias może mówić o sporym szczęściu

Lucas Mahias może mówić o ogromnym szczęściu. Aktualny mistrz świata klasy World SuperSport uczestniczył w wypadku samochodowym. Na szczęście, Francuz nie doznał poważniejszych obrażeń. - Mogło być gorzej - przyznał.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie dni nie były udane dla Lucasa Mahiasa. W wyścigu klasy World SuperSport, który odbywał się na torze Buriram w Tajlandii, francuski motocyklista stoczył ostry pojedynek z Randym Krummenacherem. Zwycięsko wyszedł z niego Szwajcar, jednak to nie był koniec kiepskich informacji dla Mahiasa.

Gdy ekipa Yamahy szykowała się do opuszczenia Tajlandii, samochód z Mahiasem oraz dwoma mechanikami na pokładzie uczestniczył w wypadku. Do zderzenia doszło przy dużej prędkości i uszkodzenia pojazdu były rozległe, ale na szczęście przedstawicielom japońskiego zespołu nic się nie stało.

- Na szczęście nic mi nie jest. Nie mam żadnych większych problemów. Po prostu czuję spory ból głowy od uderzenia, ale to normalne, biorąc pod uwagę okoliczności wypadku. To było naprawdę mocne uderzenie - przekazał Mahias.

Francuski motocyklista na co dzień ryzykuje na torze, ale pierwsze chwile po wypadku były dla niego prawdziwym szokiem. - Faktycznie, bardzo się bałem. Takie jest życie. Mam to szczęście, że niczego nie złamałem. Nie mam też żadnej traumy po tym incydencie. Moi mechanicy też są w jednym kawałku. Sytuacja jest do bani, ale mogło być gorzej - dodał.

Obecnie Mahias jest wiceliderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata World SuperSport. Po dwóch rundach ma na swoim koncie 20 punktów. Do prowadzącego Ayrtona Badoviniego traci 6 "oczek".

ZOBACZ WIDEO "Kubica show" podczas konferencji prasowej

Komentarze (0)