Bardzo często na torze Silverstone panują kiepskie warunki pogodowe. W piątek zawodnicy MotoGP mieli jednak sporo szczęścia - opady deszczu pojawiły się jedynie w trakcie treningów kategorii Moto2.
Valentino Rossi nie był jednak do końca zadowolony z warunków, jakie panowały w trakcie trwania sesji treningowych królewskiej kategorii. Niska temperatura sprawiła, że zawodnicy nie mogli liczyć na zbyt dużą przyczepność asfaltu. - Warunki były trudne, ale mieliśmy szczęście, bo byliśmy w stanie wyjechać na suchy tor na oponach typu slick. Musieliśmy to zrobić, bo mamy sporo pracy do wykonania. Na Silverstone mamy do dyspozycji nową ramę i nowy wahacz. Musimy zrozumieć jak one się zachowują w zależności od okoliczności - powiedział 37-latek.
"Doctor" testował nowe części już w czeskim Brnie pod koniec sierpnia. Wtedy Włoch był zadowolony z pracy nowej ramy i chciał, aby ekipa Movistar Yamaha MotoGP jak najszybciej zamontowała ją w jego motocyklu. - Jeśli chodzi o nowinki, niektóre mi się podobają, niektóre mniej. Mamy jeszcze sobotę i to będzie ostatni moment, by zrozumieć zachowanie motocykla i znaleźć równowagę. Musimy wiedzieć z których części skorzystać - dodał.
Zmartwieniem dla Rossiego i spółki mogą być prognozy pogody, które zapowiadają opady deszczu na sobotę. Dlatego na zakończenie piątkowego treningu na torze pojawiło się sporo zawodników, którzy chcieli poprawić swoje tempo, bo w sobotni poranek może okazać się to niemożliwe. - Pod koniec drugiego treningu wszyscy byli bardzo szybcy i mieli założone miękkie opony. Mój czas okrążenia w takich warunkach nie był najgorszy, byłem w czołówce, więc czekamy na sobotę. Mimo wszystko mam nadzieję, że warunki na torze będą wtedy lepsze - podsumował Rossi.
ZOBACZ WIDEO: 90 Paraolimpijczyków będzie reprezentować Polskę na Igrzyskach w Rio
Czy Valentino Rossi wygra wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii? 
