Niedzielna rywalizacja Marca Marqueza z Jorge Lorenzo Jmogła rozpalić kibiców do czerwoności. Aktualny mistrz świata nie wykorzystał przewagi, jaką dawał start z pole position, i już na samym początku wyścigu znalazł się za plecami reprezentanta Movistar Yamaha MotoGP. Jednak na dystansie "MM93" odrobił dystans do dwukrotnego mistrza świata i ostatecznie Lorenzo ukończył zawody na drugiej pozycji.
[ad=rectangle]
Po udanym występie na torze Mugello Lorenzo awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Hiszpański motocyklista ma na swoim koncie 65 punktów i do prowadzącego Marqueza traci aż 85 "oczek". - Jestem szczęśliwy. Pewnie byłbym w większej euforii, gdybym wygrał, ale dałem z siebie wszystko. Prawdopodobnie w ostatnim zakręcie powinienem trzymać się bardziej środka, aby móc wyprzedzić Marca po wewnętrznej. Jednak popełniłem błąd, pojechałem za szeroko i nie mogłem go już minąć na prostej - ocenił Lorenzo.
Dwukrotny mistrz świata bardzo słabo spisywał się na początku sezonu, jednak wydaje się, że doświadczony motocyklista powoli wraca do optymalnej formy. - Kiedy czuję się silny fizycznie, a motocykl jest nieco lepszy, to mogę walczyć z Marcem jak równy z równym. Mamy pewien margines, chociażby kondycji psychicznej czy fizycznej, który możemy poprawić. Trzeba też zrobić kolejny krok do przodu z motocyklem i będzie lepiej. Pracowałem bardzo ciężko, aby moje ciało było w lepszej kondycji, do tego zespół wykonał świetną pracę i to dało mi wielką energię. Dziękuję im za wszystko - dodał były mistrz świata.