Drugi dzień testów na torze Sepang zakończył się nerwowo dla Jorge Lorenzo. Hiszpan nie wypadł najlepiej, kończąc rywalizację na dziewiątej pozycji, a następnie odmówił jakichkolwiek komentarzy zgromadzonym w Malezji dziennikarzom. Po kilku godzinach, hiszpański motocyklista krótko skomentował swoje jazdy. - Jestem ogromnie rozczarowany, szczególnie z powodu pracy tylnej opony. W porównaniu do pierwszego dnia testów, nic się nie zmieniło. Nadal nie czuję się pewnie - powiedział były mistrz świata.
W niewiele lepszej sytuacji jest Valentino Rossi. Doświadczony Włoch w czwartek uzyskał czwarty czas, ale jego strata do Daniego Pedrosy wynosiła ponad pół sekundy. - Staramy się poprawić pewne rzeczy, ale na koniec dnia nie możemy być zbytnio zadowoleni. Cierpimy z powodu opon. Jestem na czwartej pozycji, czas okrążenia jest dość dobry, ale jesteśmy w połowie drogi za rywalami, a nasz motocykl jest trudny w prowadzeniu. W piątek będziemy próbowali poprawić ten stan, ale nie mamy wielu opcji - powiedział Rossi.
35-letni Włoch ma jednak nadzieję, że Yamaha wkrótce rozwiąże problemy z oponami. - Każdy tor to inna historia, ale na pewno mamy powód do niepokoju, ponieważ wszystkie nasze problemy spowodowane są właśnie przez tę oponę. Mam nadzieję, że na innych torach ten kłopot nie będzie się tak uwidaczniał, jednak na Sepang, zwłaszcza w porównaniu do pierwszych testów, jest gorzej - dodał Rossi.
Massimo Meregalli, pełniący funkcję dyrektora zespołu, zauważył, że problemy z oponami są większym zmartwieniem dla Lorenzo niż Rossiego. - Staramy się dopasować nowe opony do naszego motocykla, ale nie zapowiada się, żeby to było łatwe zadanie. W tej chwili Valentino mniej cierpi, bo to wynika z jego stylu jazdy. W dużo gorzej sytuacji jest Jorge, który jest bardziej agresywny w jeździe i kiepskie warunki z oponami mu nie pomagają. Na razie konsekwentnie gromadzimy informacje, szukając wciąż przyczepności, której nam brakuje - podsumował dyrektor teamu, w którym ścigają się Lorenzo i Rossi.