W piątek media obiegła informacja o śmierci zaledwie 8-letniego Mathisa Bellona, który zmarł wskutek poważnego wypadku, do jakiego doszło podczas zawodów rozgrywanych we Włoszech. Niestety, do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych przy okazji rundy mistrzostw MotoAmerica.
W trakcie kwalifikacji na torze Brainerd International Raceway wywrócił się Scott Briody. 50-latek z Nowego Jorku doznał poważnych obrażeń i pomimo szybkiej interwencji służb medycznych, jego życia nie udało się uratować.
- Jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią Scotta Briody'ego. Nasze myśli są teraz z rodziną Scotta, jego zespołem i całym padokiem MotoAmerica. Modlimy się za jego duszę - przekazał w komunikacie prasowym Chuck Aksland, dyrektor generalny MotoAmerica.
Ze względu na szacunek dla Briody'ego, zarządcy amerykańskiej serii wyścigowej postanowili odwołać pozostałe piątkowe sesje treningowe i kwalifikacyjne na torze Brainerd International Raceway. Motocykliści mają powrócić do rywalizacji w sobotę. "Ciężko w takiej chwili skupić się na ściganiu" - napisał w mediach społecznościowych Danilo Petrucci, który rywalizuje w MotoAmerica.
Dla Briody'ego był to trzeci sezon w MotoAmerica. Amerykanin ścigał się w dwóch klasach wyścigowych - Stock 1000 oraz Supersport. Z zawodu był inżynierem-mechanikiem i właścicielem firmy Innovative Machining Services. Za jej sprawą finansował swoje starty w wyścigach.
50-latek był uzależniony od adrenaliny. Ścigał się nie tylko na motocyklach, w wolnych chwilach odpoczywał poprzez jazdę na skuterach śnieżnych i motocyklach crossowych. Często w takich wypadach towarzyszyli mu przyjaciele oraz członkowie rodziny.
Czytaj także:
Alfa Romeo podjęła decyzję ws. F1. Teraz już wszystko jasne
Red Bull bez szans z Ferrari. Max Verstappen musi liczyć na pogodę