Już postanowił. Są nowe informacje o Robercie Karasiu

Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś
Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś

W południe Robert Karaś zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i walczyć do samego końca o rekord świata podczas morderczego wyścigu Brasil Ultra Tri. Teraz pojawiły się nowe informacje w tym temacie i są one pozytywne!

W tym artykule dowiesz się o:

"Stawiamy wszystko na jedną kartę. 8 godzin się leczymy i zostało 360 kilometrów. Od tego momentu do dechy postaram się przebiec to ciągiem" - powiedział na nagraniu, jakie opublikował na Instastories Robert Karaś. Triatlonista walczy o pobicie rekordu świata podczas morderczego wyścigu Brasil Ultra Tri.

Zapewnił on przy tym, że da radę ukończyć wyścig mimo kłopotów. Przypomnijmy, że najpierw przez 8 godzin musiał on leczyć rany, które powstały na rowerze i uniemożliwiły mu ukończenie rywalizacji w Szwajcarii.

Następnie przytrafiły mu się problemy zdrowotne. Karasiowi odnowiła się kontuzja ze Szwajcarii, przez którą wówczas nie był w stanie kontynuować wyścigu. Jednak po dłuższym odpoczynku i zbiciu opuchlizny, Polak wyruszył, by walczyć o upragniony rekordowy wynik i oczywiście wygraną.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

W środowy wieczór pojawił się kolejny raport z ekipy triatlonisty nt. Karasia. "Wracamy do gry. Nie pozbyliśmy się kontuzji w 100 proc., na pewno problem zostanie z nami do końca. Robert w nocy naładował się pozytywną energią, mentalnie jest gotowy. To ten czas, takie wyczyny kosztują bardzo wiele. Teraz z uśmiechem na twarzy biegnie w towarzystwie drugiego Polaka @jurand.czabanski, który ukończył właśnie rower i znajduje się na pozycji drugiej" - napisano na jego oficjalnym profilu.

Lider wyścigu w Rio de Janeiro ma już za sobą 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze. Tym samym jest już na ostatnim etapie, którym jest przebiegnięcie 422 km. Dystans ten skład się na 267 okrążeń, bo jedno to 1600 metrów. Godzinę temu Karaś rozpoczął 59 kółko.

"No trudno, wyśpisz się w domu. Lecisz Kochanie" - napisała Agnieszka Włodarczyk, ukochana Karasia. Wsparcie okazali mu także m.in. Mateusz Borek czy organizacja Fame MMA, która jest z nim związana.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty