Ta wiadomość gruchnęła w piątkowy poranek. Amerykańska agencja antydopingowa (USADA) wydała wyrok ws. polskiego ultratriathlonisty Roberta Karasia. Wyrok wydał niezależny arbiter. Polak otrzymał bardzo wysoką karę.
Karaś uzyskał pozytywny wynik testu na obecność klomifenu podczas zawodów Florida ANVIL Ultra Triathlon 24 lutego 2024 r. To już druga kara za stosowanie dopingu u polskiego sportowca. Poprzednie zawieszenie trwało do 30 maja 2025 roku. Nowa kara będzie obowiązywać przed kolejne osiem lat. Karaś będzie mógł wrócić do rywalizacji dopiero w 2033 roku.
- Nie może uczestniczyć w rywalizacji sportowej, która jest organizowana pod jurysdykcją jakiejkolwiek międzynarodowej federacji sportowej, będącej sygnatariuszem światowego kodeksu antydopingowego. Możemy tu mówić o zorganizowanym olimpijskim i nieolimpijskim sporcie, który jest uznawany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. To oznacza, że jego pole manewru jest bardzo ograniczone. Może brać udział w przedsięwzięciach organizowanych przez federacje, które są, powiedziałbym, poza zorganizowanym sportem - opowiedział Michał Rynkowski, prezes Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niebywała forma "Rosyjskiej Amazonki"
Zaznaczył, że nie może skorzystać z infrastruktury klubów, które wchodzą w skład federacji krajowych lub międzynarodowych. Nie może także brać udziału w treningach klubowych. Zaznaczył, że ta decyzja nie jest prawomocna. Może się odwołać do amerykańskiego organu odwoławczego.
Co ciekawe USADA w swoim uzasadnieniu wymienia tylko jeden zakazany środek - klomifenu. Brakuje innego, który zażywał drostanolonu. Okazuje się, że to świadoma decyzja Amerykanów. Rynkowski wspomina o tym, że będą rozpatrywać tę sprawę jedynie pod kątem klomifenu. Polacy nie zgadzali się z takim postawieniem sprawy.
- Amerykańska Agencja Antydopingowa uznała, że będzie czynić zarzut wykrycia tylko jednej substancji zabronionej. My, jako Polacy, wskazywaliśmy w toku postępowania, że nie zgadzamy się z tym rozwiązaniem. Natomiast finalnie i tak można powiedzieć, że kara byłaby taka sama. Niezależnie od rozpatrywania sprawy w kontekście jednej czy dwóch substancji
Na takich dystansach paszy niema co szukać złapią albo nie