Robert Karaś ponownie znalazł się w centrum uwagi kibiców. Wszystko za sprawą decyzji Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA), która pod koniec stycznia ukarała go ośmioletnim zawieszeniem za stosowanie dopingu (więcej przeczytasz TUTAJ).
W rozmowie dla Dzień dobry TVN 36-latek tłumaczył, że przyjmował niedozwolone substancje w kontekście przygotowań do walk MMA, a nie rywalizacji triathlonowej. Obecnie przebywa w Bahrajnie, który zamierza reprezentować.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
Jego słowa wywołały szeroką dyskusję wśród kibiców. W odpowiedzi na reakcje sportowiec ponownie zabrał głos - tym razem w mediach społecznościowych.
- Jestem Polakiem i zawsze reprezentowałem nasz kraj w każdym wyścigu. Nawet gdy sportowo startowałem dla Bahrajnu, bo reprezentowałem ich klub i Bahrajn był sponsorem wydarzenia, to na mojej piersi zawsze widniała flaga Polski. Z dumą powiedziałem, że będę reprezentował to miejsce, bo taka jest prawda. To tutaj zostałem doceniony, tu jest mój klub, tutaj trenuję i to Bahrajn finansuje moje wyzwania - mówił na InstaStories.
- Wielu Polaków reprezentuje zagraniczne kluby – czy to w piłce nożnej, czy w kolarstwie. Dla Bahrajnu również startują Polacy i jest to całkowicie normalne, bo sportowo reprezentują ten kraj. Nigdy jednak nie zapomniałem, kim jestem, nigdy się nie odwróciłem. To przykre, że media zarzucają mi rezygnację z polskiego obywatelstwa, co nie jest prawdą - dodał.