W Saint Malo trwa challenger WTA z pulą nagród 115 tys. dolarów. Do ćwierćfinału awansowały dwie polskie tenisistki i w piątek doszło do ich starcia. W półfinale zameldowała się Magdalena Fręch (WTA 88), która zwyciężyła 7:5, 6:7(2), 6:2 Magdę Linette (WTA 56).
Początek należał do Linette, która była solidniejsza i lepiej radziła sobie z utrzymywaniem piłki w korcie. W czwartym gemie zdobyła przełamanie, a w piątym odparła trzy break pointy i prowadziła 4:1. Później poznanianka pokazała gorsze oblicze. Przy 4:2 podwójnym błędem dała rywalce trzy szanse na odrobienie straty. Fręch dopięła swego głębokim returnem wymuszającym błąd.
Łodzianka weszła w uderzenie. Lepiej zmieniała kierunki i w jej grze było więcej precyzji. Linette miała coraz więcej problemów na korcie. W 11. gemie popełniła błąd i ponownie oddała podanie. Kolejnego zwrotu akcji nie było. Fręch zachowała koncentrację i nie zadrżała jej ręka. Wynik I seta na 7:5 ustaliła krosem forhendowym.
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje
W II partii trwała zażarta batalia o każdy punkt w wietrznych warunkach. W trzecim gemie Linette obroniła trzy break pointy. Po chwili sama miała szansę na przełamanie, ale popełniła błąd w długiej wymianie. Przy 2:2 znów doszło do twardej batalii na przewagi. Poznanianka zniwelowała sześć break pointów, ale ostatecznie oddała podanie pakując piłkę w siatkę.
Linette dążyła do przejmowania inicjatywy, ale nieczęsto udawało się jej kończyć wymiany w starciu z solidnie broniącą się rodaczką. Poznanianka zaliczyła przełamanie powrotne korzystając z forhendowej pomyłki rodaczki. W kolejnych gemach również nie brakowało break pointów. Linette miała dwie okazje na 5:3, ale Fręch uratowała się. W końcówce większą wytrwałością wykazała się wyżej notowana z polskich tenisistek. W 10. gemie zmarnowała piłkę setową, ale tie break należał do niej. Seta zakończyła wygrywającym serwisem.
W III partii Linette mogła objąć prowadzenie 2:0, ale zmarnowała break pointa. W czwartym gemie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Poznanianka nie wytrzymała trudów tej morderczej batalii. Coraz gorzej pracowała na nogach i rosła liczba popełnianych przez nią błędów. Nie była w stanie odrobić straty przełamania. Fręch grała bardzo dobrze w defensywie i wyprowadzała skuteczne kontry. W ósmym gemie zdobyła jeszcze jedno przełamanie. Wykorzystała już pierwszą piłkę meczową kapitalnym minięciem forhendowym po krosie.
W trwającym dwie godziny i 53 minuty meczu Fręch zdobyła o sześć punktów więcej (120-114). Obroniła pięć z siedmiu break pointów i wykorzystała pięć z 21 szans na przełamanie. Było to jej pierwsze starcie z Linette.
W sobotę w półfinale Fręch zmierzy się z Anną Blinkową (WTA 135). Moskwianka odrodziła się z 2:5 w trzecim secie, obroniła dwie piłki meczowe i zwyciężyła 6:2, 3:6, 7:5 Amerykankę Bernardę Perę (WTA 100).
L'Open 35 de Saint Malo, Saint Malo (Francja)
WTA 125, kort ziemny, pula nagród 115 tys. dolarów
piątek, 6 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 8) - Magda Linette (Polska, 2) 7:5, 6:7(2), 6:2
Czytaj także:
Tunezyjka wykonała kolejny krok. Awans Amerykanki nocną porą
Carlos Alcaraz zatrzymał Rafaela Nadala. Przed nim kolejne wyzwanie!