Broniąca tytułu we French Open Iga Świątek nie zatrzymuje się. W poniedziałek wygrała 11. mecz z rzędu bez straty seta i jest już w ćwierćfinale międzynarodowych mistrzostw Francji. Spotkanie z Martą Kostiuk nie było łatwe. Swoją opinią na temat tego pojedynku i przebytej drogi Polki podzielił się w rozmowie z WP SportoweFakty legendarny polski tenisista, Wojciech Fibak.
Rafał Smoliński, WP SportoweFakty: Podczas naszej poprzedniej rozmowy (cały wywiad tutaj) powiedział pan, że obawia się spotkania Igi Świątek z Martą Kostiuk.
Wojciech Fibak, były 10. tenisista świata i triumfator 15 turniejów ATP: Od czasu zwycięstwa Ukrainki nad Garbine Muguruzą obawiałem się tego meczu i czekałem na ten mecz. Wiedziałem, że będzie to najtrudniejsze spotkanie w drodze do ćwierćfinału.
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."
Poniedziałkowy pojedynek z Ukrainką nie był łatwy, ale zakończył się zwycięstwem naszej tenisistki 6:3, 6:4.
Iga wygrała mecz, który równie dobrze mógł rozegrać się w dwóch tie breakach. Mogło równie dobrze być po 1 w setach. Było kilka gemów bardzo zaciętych, z których połowę mogła wygrać Ukrainka, a gdyby wygrała wszystkie, tak jak zrobiła Iga, to wynik byłby odwrotny, przynajmniej w pierwszym secie. Drugi set też był zacięty, mimo że Ukrainka już trochę mniej wierzyła w sukces i była trochę zmęczona, ale walczyła.
Kostiuk ma zaledwie 18 lat, a już kilka razy pokazała, że jest groźną tenisistką.
Przyszłość to Iga, Cori Gauff i może właśnie Kostiuk. Nie można też skreślać Aryny Sabalenki. Kostiuk ma te same argumenty co Iga. Świetny forhend i bekhend. Świetnie się rusza. Anett Kontaveit rywalka Polki z III rundy - przyp. red.] miała znakomity serwis i return, ale nie potrafi biegać po korcie. Natomiast Kostiuk świetnie się ślizga. Jest ruchliwa, zwrotna, szybka i odważna. Dobrze, że Iga wygrała w dwóch setach.
W niedzielę Świątek rozegrała trudny mecz w deblu, a w poniedziałek walczyła o ćwierćfinał singla.
Zupełnie inaczej gra się na korcie Simonne Mathieu, który jest nowym kortem. To jest zupełnie inna gra, za dnia i w deblu. Dzień później Iga grała wieczorem. Trudno się przygotować do takiego meczu, bo nie można trenować wieczorami. Mimo wszystko Iga wygrała mecz z walczącą i bardzo wymagającą przeciwniczką i nie straciła seta. Mogła przegrać pierwszego seta z Kontaveit i mogła go przegrać z Kostiuk. Iga ma wrodzoną wolę walki, inteligencję i spryt. Ma zmysł taktyczny i to trzeba jej oddać, że naprawdę jest wspaniałą dziewczyną i za to ją uwielbiamy i podziwiamy.
W środowym ćwierćfinale na drodze Świątek stanie Greczynka Maria Sakkari.
Sakkari wygląda atletycznie. Niby wszystko potrafi, ale nie jest jeszcze tak regularna. To nie będzie łatwy mecz. Greczynka jest bardzo przebojowa. Ona gra w klubie mojej córki, w klubie Tatoi pod Atenami [we wrześniu 2019 reprezentacja Polski walczyła tam w ramach Pucharu Davisa - przyp. red.]. To bardzo piękny klub. Królewski, bo król grał tam w polo. To jest bardzo miła, dobrze wychowana dziewczyna. Ciężko pracuje, ale Iga będzie faworytką.
Jak pan ocenia sytuację Igi w turniejowej drabince po meczach IV rundy?
To nie jest aż taki spacer jak w zeszłym roku, ale mimo wszystko tych największych nazwisk już nie ma. W "16" była jeszcze Sofia Kenin, ale jej ranking jest zdecydowanie zbyt wysoki. Nie ma wielkich nazwisk, ale z kimś trzeba grać. Tak więc Kostiuk, Sakkari, Gauff - taka jest droga do finału. Nie jest łatwa.
Nie obawia się pan, że ewentualną rywalką Świątek w półfinale może być Barbora Krejcikova, z którą Iga męczyła się w Rzymie?
Iga nie lubi grać z Krejcikovą, ale jeżeli mecz Czeszki z Gauff będzie wyrównany, to wygra go Amerykanka. Ona zawsze wygrywa takie mecze. Ma cechy Bjoerna Borga. Jeżeli jednak Krejcikova zdeprymuje Gauff i będzie to mecz do jednej bramki, to jest w stanie go wygrać. Czeszka ma dziwny tenis, dlatego lepiej, żeby wygrała Gauff. Na razie jednak myślmy o meczu z Sakkari.
Czytaj także:
Niebywały powrót Igi Świątek i Bethanie Mattek-Sands, wielkie faworytki pokonane!
Magda Linette z życiowym sukcesem w Paryżu!