Wojciech Fibak chwali Igę Świątek za mecz z Ashleigh Barty. "Brakuje jeszcze tylko dwóch rzeczy"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Ashleigh Barty i Iga Świątek
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Ashleigh Barty i Iga Świątek

Iga Świątek po raz pierwszy w karierze zmierzyła się z Ashleigh Barty, ale musiała uznać wyższość najlepszej obecnie tenisistki świata. Mimo porażki Wojciech Fibak chwali postawę Polki. Jest przekonany, że wkrótce będzie takie mecze wygrywać.

Zapowiadany jako hit poniedziałkowego wieczoru mecz Igi Świątek z Ashleigh Barty zakończył się zwycięstwem Australijki 7:5, 6:4. Triumfatorka Rolanda Garrosa 2020 miała swoje szanse, ale to zwyciężczyni międzynarodowych mistrzostw Francji z 2019 roku awansowała do ćwierćfinału zawodów Mutua Madrid Open 2021.

- Bardzo pozytywnie oceniam Igę. Pokazała, że bardzo mało dzieli ją od najlepszej tenisistki świata. Następnym razem może już wygrać seta, a za kolejnym razem mecz. To był znakomity pojedynek z obu stron. Obie grały świetnie i zasłużyły na komplementy. Obie świetnie się poruszają po korcie i mają wszechstronną technikę. Grały szybko i potrafiły też zwolnić, szczególnie Ashleigh - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Fibak.

- Iga może rzeczywiście miała gorszy dzień serwisowy. Niby to jest uderzenie statyczne, ale serwuje się też tak, jak pozwala na to przeciwnik. Zależy od ustawienia przeciwniczki, jej returnu i tego, jakie są oczekiwania. Inaczej się serwuje, gdy gra się z najlepszymi na świecie. To nie jest tak, że Iga nagle zapomniała, jak się serwuje - stwierdził nasz legendarny tenisista.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden gest partnerki i ruszyła lawina. Tam trafi Cristiano Ronaldo?!

15-krotny triumfator turniejów ATP zauważył, że Barty była bardzo umotywowana w poniedziałek na korcie. - Ashleigh miała ostatnio wiele trzysetowych i skomplikowanych spotkań, ale z Igą od pierwszej do ostatniej piłki grała jak o życie. Wiedziała, że nie może sobie pozwolić nawet na najmniejsze poluzowanie, bo Iga jest groźna. Iga zaczęła od prowadzenia 3:0 i to w bardzo ofensywnym stylu. To było wejście smoka.

- Trzeba do tego dodać trudne warunki. W Madrycie jest pewna wysokość. Kort wydaje się węższy i trzeba bardziej kontrolować wszystkie uderzenia. Biorąc to pod uwagę, to grały rewelacyjny tenis. Blisko linii i trafiały. Iga może podnieść głowę do góry. Bardzo ładnie się pożegnały, z dużym szacunkiem. Z mimiki twarzy było widać, że Ashleigh podziwiała zagrania Igi, która kilkunastokrotnie popisała się zagraniami z najwyższej półki - dodał były 10. tenisista świata.

Nasz rozmówca jest przekonany, że przed Świątek kolejne wielkie sukcesy i walka o pierwsze miejsce w rankingu WTA. - Iga gra najbardziej wszechstronny i dynamiczny tenis. Brakuje jej jeszcze tylko dwóch rzeczy. Gra trochę nierówno, takimi falami. Było to widać w pierwszym secie, gdy po tak rewelacyjnym początku meczu zaserwowała przy stanie po 5 trzy podwójne błędy. Brakuje jej również trochę takiego doświadczenia, ogrania i rutyny.

Świątek nie opuszcza jeszcze Madrytu, bowiem we wtorek powalczy o ćwierćfinał debla. Polka i jej amerykańska partnerka Bethanie Mattek-Sands zmierzą się z rosyjskim duetem Jelena Wiesnina i Wiera Zwonariowa.

Czytaj także:
Estoril: tie break zadecydował w finale leworęcznych
Nikołoz Basilaszwili z kolejnym tytułem na niemieckiej mączce

Źródło artykułu: