Iga Świątek świetnie zaczęła, ale liderka rankingu ostudziła jej zapał. Koniec fantastycznej serii Polki

Getty Images / Oscar J. Barroso / Europa Press Sports / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Oscar J. Barroso / Europa Press Sports / Na zdjęciu: Iga Świątek

Jedna wyśmienita seria w poniedziałkowy wieczór musiała zostać przerwana. W turnieju WTA 1000 w Madrycie, w starciu tenisistek błyszczących na kortach ziemnych świetne otwarcie miała Iga Świątek, ale liderka rankingu ostudziła jej zapał.

W poniedziałek w Madrycie doszło do starcia gigantek kortów ziemnych. Na pomarańczowej mączce Iga Świątek wygrała dziewięć meczów z rzędu (bilans setów 18-0). Ashleigh Barty na tej nawierzchni była niepokonana od 13 spotkań. W walce o ćwierćfinał zmierzyły się mistrzynie dwóch ostatnich edycji Rolanda Garrosa. Z awansu cieszyła Australijka, która wróciła z 0:3 w pierwszym secie i pokonała Polkę 7:5, 6:4.

Świątek miała wyborne otwarcie meczu. W drugim gemie Barty odparła trzy break pointy, z czego dwa asami, ale przy czwartym Polka dobrym atakiem wymusiła na niej błąd. Tenisistka z Raszyna atakowała z rozmachem, ale też dokonywała mądrych wyborów. Dobrze zmieniała kierunki rozrzucając rywalkę po korcie i nie pozwalając jej wejść w uderzenie.

Barty jednak szybko wyciągnęła wnioski. Wzmocniła tempo uderzeń, a jednocześnie skutecznie zmieniała rytm uprzykrzając życie Świątek groźnymi slajsami. Polka prowadziła 3:0, ale długo się nie cieszyła z przewagi przełamania. Oddała podanie podwójnym błędem. Później trwała wymiana ciosów, ale w końcówce większym spokojem i pomysłowością wykazała się Australijka. Świątek przytrafił się bardzo słaby gem. Przy 5:5 straciła serwis robiąc trzy podwójne błędy. Set dobiegł końca, gdy wyrzuciła forhend.

ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna

Minięciem forhendowym po krosie Barty zdobyła przełamanie na 2:1 w II secie i do końca go nie oddała. Świątek dobrze returnowała, toczyła z Australijką piękne wymiany, ale w kluczowych momentach zabrakło jej cierpliwości i kontroli nad uderzeniami. Sprytniejsza i solidniejsza okazała się liderka rankingu, która też dysponowała lepszym serwisem.

W szóstym gemie Świątek miała trzy szanse na odrobienie straty, ale Barty wróciła z 0-40. Więcej okazji na przełamanie Polka nie miała. Australijka bardzo dobrze się broniła i mądrze atakowała. Bardzo dobrze czytała grę i wykorzystywała wszystkie swoje opcje do konstruowania punktów, siłowe i finezyjne. W 10. gemie zmarnowała pierwsza piłkę meczową, ale przy drugiej posłała bardzo dobry serwis, po którym Świątek wyrzuciła piłkę poza kort.

W trwającym 101 minut meczu Świątek miała sześć podwójnych błędów i w sumie 24 niewymuszone. Polka posłała 22 kończące uderzenia. Barty naliczono 20 piłek wygranych bezpośrednio i 19 pomyłek. Australijka zdobyła 33 z 41 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła sześć z siedmiu break pointów i wykorzystała wszystkie trzy szanse na przełamanie. Świątek miała słaby procent trafiania pierwszy serwisem (niecałe 46 proc.).

Barty pozostaje w walce o czwarty tytuł w 2021 roku. Wygrała turnieje w Melbourne (Yarra Valley Classic), Miami i Stuttgarcie. Jest nie tylko liderką rankingu, ale też przewodzi klasyfikacji tenisistek z największą liczbą wygranych meczów w sezonie na poziomie WTA Tour (bilans 23-3).

Kolejną rywalką Barty będzie trzykrotna mistrzyni madryckiej imprezy Petra Kvitova. Będzie to ich 10. spotkanie, ale dopiero drugie na korcie ziemnym.  W I rundzie Rolanda Garrosa 2012 Australijka przegrała 1:6, 2:6. Bilans ich wszystkich meczów to 5-4 dla Czeszki.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 2,549 mln euro
poniedziałek, 3 maja

III runda gry pojedynczej:

Ashleigh Barty (Australia, 1) - Iga Świątek (Polska, 14) 7:5, 6:4

Czytaj także:
Iga Świątek zabrała głos w sprawie hejtu. "Ludzie nie są świadomi, z czym mamy do czynienia"
Paula Kania-Choduń i Katarzyna Piter otrzymały szansę występu w Madrycie. Polki zagrały z Amerykankami

Źródło artykułu: