W ubiegłym sezonie Sofia Kenin (WTA 4) odniosła triumf w Australian Open po zwycięstwie nad Garbine Muguruzą i zaliczyła finał Rolanda Garrosa, w którym uległa Idze Świątek. Na początku 2021 roku zanotowała ćwierćfinały w Abu Zabi i Melbourne (oba WTA 500). Obecny tydzień będzie chciała jak najszybciej wymazać z pamięci. Szanse na obronę tytułu w Australian Open straciła już w II rundzie po porażce z Kaią Kanepi. W niedzielę w turnieju rangi WTA 250 sensacyjnie przegrała 6:2, 6:7(4), 4:6 z Olivią Gadecki.
W pierwszym secie Kenin pokusiła się o dwa przełamanie i wydawało się, że ma sytuację pod kontrolą. W drugiej partii wykorzystała break pointa na 2:1, ale nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Gadecki wyrównała na 2:2 i toczyła wyrównany bój z wielkoszlemową mistrzynią. Amerykanka odparła pięć piłek meczowych, dwie w 10. i trzy w 12. gemie. W tie breaku prowadziła 4-3, by stracić cztery punkty z rzędu. W decydującej odsłonie było jedno przełamanie, które Australijka uzyskała na 5:4. W 10. gemie zniwelowała dwa break pointy, by następnie wykorzystać pierwszą piłkę meczową.
W trwającym dwie godziny i 28 minut meczu Gadecki zaserwowała 12 asów. Australijka obroniła 14 17 z break pointów i wykorzystała dwie z 12 okazji na przełamanie. Zdobyła o jeden punkt mniej od Amerykanki (118-119). Reprezentantka gospodarzy aktualnie nie jest notowana w rankingu singlowym, a najwyżej znajdowała się na 988. miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: ale figura! Wideo z Marią Szarapową podbija sieć
W kolejnej rundzie Gadecki czeka starcie z Rebekką Peterson (WTA 55). W niedzielę w I rundzie Szwedka pokonała 6:4, 4:6, 6:3 Anastazję Potapową (WTA 101). Rosjanka z 4:6, 0:3 doprowadziła do trzeciego seta. W nim została przełamana trzy razy. Alize Cornet (WTA 54) przegrała 2:6, 5:7 z Kimberly Birrell (WTA 739). W drugim secie Francuzka roztrwoniła prowadzenie 4:1 i trzy piłki setowe przy 5:4. W 10. gemie Australijka odparła dwa break pointy i wykorzystała piątą piłkę meczową.
Birrell aktualnie jest bardzo daleko w rankingu, ale dwa lata temu znajdowała się na 154. miejscu. W Brisbane pokonała Darię Kasatkinę, wtedy 10. rakietę globu. Później walczyła z kontuzją łokcia i nie grała przez 18 miesięcy. W II rundzie Australijka zmierzy się z Ankitą Rainą (WTA 181), która zwyciężyła 5:7, 6:1, 6:2 Elisabettę Cocciaretto (WTA 126).
Francesca Jones (WTA 245) zwyciężyła 6:2, 3:6, 6:2 rozstawioną z numerem 11. Saisai Zheng (WTA 44). W trwającym dwie godziny i pięć minut meczu Brytyjka obroniła sześć z ośmiu break pointów, a sama wykorzystała cztery z siedmiu szans na przełamanie. Następną jej przeciwniczką będzie Patricia Maria Tig (WTA 56), która wróciła ze stanu 0:2 w trzecim secie i wygrała 2:6, 6:2, 6:3 z Łesią Curenko (WTA 149).
Phillip Island Trophy, Melbourne (Australia)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 235,2 tys. dolarów
niedziela, 14 lutego
II runda gry pojedynczej:
Olivia Gadecki (Australia, WC) - Sofia Kenin (USA, 1/WC) 2:6, 7:6(4), 6:4
I runda gry pojedynczej:
Rebecca Peterson (Szwecja, 16) - Anastazja Potapowa (Rosja) 6:4, 4:6, 6:3
Francesca Jones (Wielka Brytania, Q) - Saisai Zheng (Chiny, 11) 6:2, 3:6, 6:2
Kimberly Birrell (Australia, WC) - Alize Cornet (Francja, 15) 6:2, 7:5
Jil Teichmann (Szwajcaria) - Mihaela Buzarnescu (Rumunia, Q) 6:7(5), 6:3, 6:3
Maddison Inglis (Australia) - Kamilla Rachimowa (Rosja, Q) 6:3, 6:3
Lin Zhu (Chiny) - Sara Errani (Włochy) 6:2, 6:3
Patricia Maria Tig (Rumunia) - Łesia Curenko (Ukraina, LL) 2:6, 6:2, 6:3
Zarina Dijas (Kazachstan) - Christina McHale (USA) 3:6, 6:3, 6:1
Ajla Tomljanović (Australia) - Lizette Cabrera (Australia, Q) 6:3, 6:4
Varvara Lepchenko (USA, Q) - Nao Hibino (Japonia) 6:3, 3:0 i krecz
Rebecca Marino (Kanada, Q) - Mona Barthel (Niemcy, Q) 6:4, 6:3
Ankita Raina (Indie, Q) - Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 5:7, 6:1, 6:2
wolne losy: Sofia Kenin (USA, 1); Bianca Andreescu (Kanada, 2/WC); Petra Martić (Chorwacja, 4); Qiang Wang (Chiny, 5;), Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 7); Monica Niculescu (Rumunia, LL); Gabriela Da Silva-Fick (Australia, LL)
Zobacz także:
Elektryzująca batalia japońsko-hiszpańska. Wielka ekstaza pani z Tajwanu
Bitwa nie tylko na głosy. Wielka mistrzyni stłamsiła opór pretendentki i wciąż może dogonić rekord