Set gwiezdnego tenisa, a później maszyna z Raszyna się zacięła. Koniec niezwykłej serii Igi Świątek

PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu:  Iga Świątek
PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek pokazała świetny tenis w pierwszym secie, ale dwa kolejne padły łupem Rumunki Simony Halep w niedzielnym meczu Australian Open 2021. Dobiegła końca wspaniała seria polskiej tenisistki w wielkoszlemowych turniejach.

W niedzielę doszło do trzeciego starcia Igi Świątek z Simoną Halep. W dwóch poprzednich sezonach w Rolandzie Garrosie najpierw wyraźnie lepsza była Rumunka (6:1, 6:0), a następnie Polka wzięła zdecydowany rewanż (6:1, 6:2). Trzeci rok z rzędu trafiły na siebie w 1/8 finału wielkoszlemowej imprezy. Tym razem wygrała Halep 3:6, 6:1, 6:4.

Od początku na korcie trwała wspaniała batalia z efektownymi i urozmaiconymi atakami, heroicznymi obronami, ze zmianami kierunków i rotacji. Bardzo dużo ciekawych rzeczy działo się na całej powierzchni Rod Laver Arena. Na pierwsze break pointy trzeba było czekać do siódmego gema. Aktywna Świątek obroniła dwa (bekhend po linii, smecz).

W poczynania Halep wkradło się poirytowanie. Coraz gorzej radziła sobie z agresywnymi atakami Świątek. W ósmym gemie Rumunka nie zdobyła nawet punktu. Bardzo dobry return przyniósł Polce przełamanie. Mistrzyni Rolanda Garrosa 2020 była niesłychanie rzetelna i ze stoickim spokojem punktowała naprawdę dobrze grającą Halep. Świątek miała więcej argumentów w grze ofensywnej, świetnie przyspieszała potrafiąc przejąć inicjatywę jednym uderzeniem i imponujące były jej zagrania po głębokim krosie. Bez problemu zamknęła seta. Wykorzystała już pierwszą piłkę setową wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły

Po secie gwiezdnego tenisa maszyna z Raszyna się zacięła. W drugim gemie II partii Świątek odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła forhend. W jej grze pojawił się chaos, sporo było ataków z nieprzygotowanych pozycji. Halep zdobywała dużo punktów urozmaiconym, głębokim serwisem. W dalszym ciągu prezentowała równy poziom, z małą liczbą błędów. Skuteczniej przechodziła z obrony do ataku.

Polka grała monotonny tenis bez rytmu, rzadko zmieniała kierunki i dużo psuła. Przestrzelony forhend kosztował ją stratę podania w szóstym gemie. Dokonywała złych wyborów, grała skróty bez przygotowania, których szansa na powodzenie była znikoma. Świątek obroniła pierwszą piłkę setową dobrym atakiem, ale drugą Halep wykorzystała wygrywającym serwisem.

W III partii Świątek wciąż szło jak po grudzie. Zawodziła ją praca nóg i jej uderzenia były bardzo nieczyste. Pierwszego break pointa obroniła asem, ale przy drugim popełniła podwójny błąd. Pojawiła się szansa na odrobienie straty, ale Halep wyśmienicie się obroniła przed dobrym returnem Polki i wyszła na 2:0. Świątek próbowała wrócić na jasną stronę mocy i przełamała Rumunkę popisując się świetnym returnem, pewnym atakiem przy siatce i forhendem. Dzięki temu wyrównała na 2:2.

Jednak Polka miała problem ze skutecznością na dłuższym odcinku czasowym, zarówno w wymianach, jak i przy returnie. Seria błędów kosztowała ją oddanie podania w piątym gemie. Ataki tenisistki z Raszyna były zbyt nieuporządkowane, za mało było ciasnych krosów, którymi imponowała w pierwszymi secie. Halep świetnymi kontrami bezlitośnie karciła ją za niestaranną ofensywę. Rumunka nie oddała przewagi przełamania. Mecz w 10. gemie dobiegł końca, gdy Świątek wyrzuciła return.

W trwającym godzinę i 50 minut meczu Halep zdobyła 33 z 43 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Rumunka dwa razy została przełamana, a sama wykorzystała cztery z 10 break pointów. Posłała 19 kończących uderzeń przy 17 niewymuszonych błędach. Świątek zanotowano 33 piłki wygrane bezpośrednio i 42 pomyłki.

Świątek miała w wielkoszlemowych turniejach wspaniałą serię. Wygrała 10 meczów z rzędu bez straty seta. W niedzielę doznała pierwszej porażki w imprezie tej rangi od ubiegłorocznego US Open. Wtedy w III rundzie nie dała rady Wiktorii Azarence.

Dla Halep jest to 41. wielkoszlemowy występ i awansowała do 14. ćwierćfinału, piątego w Australian Open. Jej najlepszym rezultatem w Melbourne jest finał z 2018 roku.We wtorek zmierzy się z Sereną Williams, z którą ma bilans meczów 2-9. Ich ostatnie starcie miało miejsce w finale Wimbledonu 2019 i Rumunka wygrała 6:2, 6:2. Pierwszy wielkoszlemowy tytuł Halep zdobyła w Rolandzie Garrosie 2018.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71,5 mln dolarów australijskich
niedziela, 14 lutego

IV runda gry pojedynczej:

Simona Halep (Rumunia, 2) - Iga Świątek (Polska, 15) 3:6, 6:1, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
Elektryzująca batalia japońsko-hiszpańska. Wielka ekstaza pani z Tajwanu
Liderka wciąż bez strat, ale nie miała lekko. Jej kolejna rywalka źle zaczęła, ale świetnie skończyła

Komentarze (114)
Atito
3.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Halep to jest Halep i tu nie bylo zadnej niespodzianki , za 15 lat Iga moze byc na jej miejscu 
JS2015
28.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Iga jest tylko człowiekiem. To był wypadek przy pracy:) niewiele brakowało do wygrania meczu. Simona wykazała więcej doświadczenia bo zaczęła mieszać kiedy przegrywała i to zaskoczyło Igę i dał Czytaj całość
avatar
Tom.
14.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
piewszy set faktycznie najlepszy ze wszystkich setów Igi na hardzie.... Potem było wiele czynników, które doprowadziły do porażki, jednym z nich była jakaś nieziemska dyspozycja serwisowa Simon Czytaj całość
avatar
Fanka Rożera
14.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Rumunka pokazała Świątek miejsce w szeregu. A miała wygrać gładko, jak obiecywały nam wolne media bez wyboru. Drugi i trzeci set zagrała Haleb jak z uczennicą amatorką. Jak Rożer z tymi 2 biedn Czytaj całość
avatar
Fanka Rożera
14.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Iwanek.Wolne media bez wyboru. A z jakiej planety 8 galaktyki zagrała drugi set i z jakiej gwiazdy kosmicznej Rumunka z Świątek? Dedykuj, wariatuńciu.