Australian Open: z kontuzją, bez wsparcia kibiców, ale ze zwycięstwem. Novak Djoković w IV rundzie

PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković w niecodziennych okolicznościach pokonał Taylora Fritza i awansował do IV rundy Australian Open. Serb roztrwonił prowadzenie 2-0, doznał kontuzji i musiał skorzystać z przerwy medycznej, a mecz kończył się bez kibiców na trybunach.

Przez pierwsze dwie godziny pojedynku z Taylorem Fritzem Novak Djoković był na prostej drodze do awansu do IV rundy Australian Open 2021. Serb wygrał dwa sety [7:6(1) i 6:4] i w decydujących momentach radził sobie z potężnymi zagraniami rywala. Jednak w początkowej fazie trzeciej partii poślizgnął się na korcie. Następnie poprosił o przerwę medyczną i udał się do szatni.

Po powrocie do gry poziom Serba wyraźnie obniżył się. Miał problemy z właściwym poruszaniem się po korcie, a jego uderzenia, zwłaszcza serwis i forhend, nie miały takiej mocy jak zwykle. Fritz wykorzystał kłopoty utytułowanego rywala. Wygrał trzecią i czwartą partię (6:3 i 6:4), tym samym wyrównał stan meczu.

Jakby tego było mało, tenisiści zostali pozbawieni dopingu publiczności. Zgodnie z restrykcjami rządu stanu Wiktoria i wprowadzonym w Melbourne lockdownem o godz. 23:30 fani musieli opuścić trybuny. Djoković wprawdzie w drugiej partii wojował z grupką nieprzychylnie nastawionych mu kibiców, ale w takiej sytuacji, zmagając się z urazem i wyczuwającym wielką szansę rywalem, wsparcie byłoby mu bardzo potrzebne.

ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły

Decydującego seta rozgrywali w głuchej ciszy. Z każdą minutą tej odsłony Djoković wyglądał coraz lepiej. Choć wciąż krzywił się i dotykał okolic mięśni brzucha, optymalnie poruszał się po korcie i zdecydowanie mocniej uderzał. Próbował doczekać się swojej okazji, a gdy nadeszła, wykorzystał ją.

W szóstym gemie Serb uzyskał piłkę na przełamanie, przy której posłał fantastyczny kończący forhend. Dzięki temu wyszedł na prowadzenie 4:2. I nie zwolnił tempa. Podwyższył na 5:2, a po chwili ponownie odebrał podanie przeciwnikowi i zakończył mecz. Po ostatniej piłce wydał z siebie głośny okrzyk, który z pewnością był słyszalny nawet poza Melbourne Park.

Mecz trwał trzy godziny i 25 minut. W tym czasie Djoković zaserwował 15 asów, trzykrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z dziewięciu break pointów, posłał 52 zagrania kończące, popełnił 53 niewymuszone błędy i łącznie zdobył 157 punktów, o dwa więcej od rywala. Z kolei Fritz miał 24 asy, 62 uderzenia wygrywające oraz 45 pomyłek własnych.

- Po prostu próbowałem kontynuować mecz - mówił tenisista z Belgradu w wywiadzie na korcie. - Miałem nadzieję, że cokolwiek to jest, poczuję się lepiej. I pod koniec czwartego seta tak się stało. W związku z okolicznościami, przez które musiałem przejść, to zdecydowanie jedno z najbardziej wyjątkowych zwycięstw w moim życiu - dodał.

Dla Djokovicia to 53. w karierze awans do IV rundy turnieju wielkoszlemowego. Daje mu to drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów za plecami Rogera Federera (67). W 1/8 finału Australian Open zameldował się po raz 14. i pod tym względem ustępuje również tylko Federerowi (18). Kolejnym rywalem Serba będzie Milos Raonić, który w piątek wyeliminował Martona Fucsovicsa.

Australian Open , Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71,5 mln dolarów australijskich
piątek, 12 lutego

III runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Taylor Fritz (USA, 27) 7:6(1), 6:4, 3:6, 4:6, 6:2
Milos Raonić (Kanada, 14) - Marton Fucsovics (Węgry) 7:6(2), 5:7, 6:2, 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu: