W sobotę Iga Świątek cieszyła się z życiowego sukcesu. W finale Roland Garros 2020 pokonała 6:4, 6:1 Sofię Kenin i zdobyła debiutancki dla siebie oraz pierwszy dla całego polskiego tenisa tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej.
Warszawianka wygrała trofeum w spektakularnym stylu, bez straty seta. Przez cały turniej imponowała i wzbudzała zachwyt obserwatorów. Komplementowały ją wielkie gwiazdy tenisa sprzed lat - Ana Ivanović, Chris Evert, Alex Corretja czy Mats Wilander.
Postawą Świątek oczarowany był również John McEnroe. Słynny Amerykanin, siedmiokrotny triumfator wielkoszlemowy w singlu i ośmiokrotny w deblu oraz były numer jeden rankingów w obu konkurencjach, komentował sobotni finał dla stacji NBC i zachwycał się Polką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
"W ogóle nie widać po niej zdenerwowania. Gra jak rutyniarka" - powiedział w trakcie meczu. "Gdzie ona była rok temu? No tak, musiała skończyć liceum" - zastanawiał się z typowym dla siebie sarkazmem.
McEnroe wyraził też opinię, że tytuł w Paryżu jest pierwszym z wielu, jakie zdobędzie Świątek. "Ze względu na sposób, w jaki gra, nietrudno wyobrazić sobie, że może zdobyć pół tuzina tytułów wielkoszlemowych" - pokusił się o prognozę.
Przed szansą na wygranie kolejnego turnieju wielkoszlemowego Świątek stanie już w przyszłym roku. Najbliższa impreza Wielkiego Szlema to Australian Open, który ma odbyć się w dniach 18-31 stycznia 2021.