Na początku marca sezon tenisowy został przerwany z powodu pandemii koronawirusa. Po jego wznowieniu, co nastąpi w sierpniu, zaplanowano dwa wielkoszlemowe turnieje na przestrzeni siedmiu tygodni, US Open i przeniesiony z wiosny na jesień Roland Garros. W Nowym Jorku zamierza wystąpić Serena Williams. W Paryżu Amerykanki może zabraknąć. Tak twierdzi jej trener Patrick Mouratoglou.
- Kalendarz jest szalony. Wydaje się, że to niemożliwe, by wystąpić w obu turniejach, US Open i Rolandzie Garrosie, zmienić kontynenty i nawierzchnię. Jeszcze bardziej szalone są ograniczenia w podróży i kwarantanna. Chyba że istnieją międzynarodowe przepisy, że najlepsi sportowcy nie muszą przechodzić kwarantanny, nie wiem jak to działa - powiedział Mouratoglou dla portalu tennis365.com.
- Musimy wiedzieć, czy będzie obowiązkowa kwarantanna po powrocie z USA do Europy. Jeśli tak, to tenisiści będą zmuszeni wybierać między grą w USA a sezonem na kortach ziemnych w Europie. Jesteś zawodowcem i musisz brać udział w turniejach, ale na tak krótkim odcinku czasowym zostajesz zmuszony do dokonania wyboru, USA czy Europa - dodał Francuz.
US Open zaplanowano od 31 sierpnia do 13 września. W turnieju będą obowiązywać ścisłe reguły sanitarne, a na trybunach zabraknie kibiców. Tytułu zamierza bronić Bianca Andreescu, a Serena Williams chce walczyć o 24. wielkoszlemowy triumf. O ile zawody się odbędą, bo w USA sytuacja związana z koronawirusem wciąż jest bardzo trudna. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta do 30 lipca.
Roland Garros rozegrany zostanie od 27 września do 11 października. Organizatorzy mają nadzieję, że kibice będą mogli zostać wpuszczeni na trybuny. Przed rokiem w Paryżu triumfowała Ashleigh Barty.
Zobacz także:
Coco Vandeweghe zagra w US Open. "Muszę zarobić trochę pieniędzy"
Elina Switolina i Kiki Bertens nie chcą grać w US Open. Niepewny występ Jeleny Ostapenko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie