Wiele tenisistek wyraża obawy odnośnie ich gry w US Open (31 sierpnia - 13 września). Powodem jest niepewna sytuacja związana z pandemią koronawirusa. Z gry w Nowym Jorku mogą zrezygnować Rumunka Simona Halep, Ukrainka Elina Switolina, Holenderka Kiki Bertens, Niemka Andżelika Kerber czy Łotyszka Jelena Ostapenko.
Tytułu zamierza bronić Kanadyjka Bianca Andreescu. W US Open chce też zagrać Coco Vandeweghe, deblowa mistrzyni imprezy z 2018 i półfinalistka w singlu z 2017 roku. - Muszę zarobić trochę pieniędzy, więc wystąpię w Nowym Jorku. Nie sądzę, żebym była w stanie odmówić - cytuje Amerykankę portal sportsfinding.com.
W singlu Vandeweghe zdobyła dwa tytuły w głównym cyklu, oba w Den Bosch (2014, 2016). W wielkoszlemowych imprezach doszła do dwóch półfinałów, w Australian Open i US Open 2017. Dwa razy awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu (2015, 2017). W rankingu najwyżej znalazła się na dziewiątym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Końcówka 2018 roku miała dla Amerykanki słodko-gorzki smak. Wygrała US Open w deblu razem z Ashleigh Barty, ale kilka tygodni wcześniej w Cincinnati doznała kontuzji kostki, z którą później zmagała się przez długie miesiące. W Nowym Jorku w singlu odpadła wtedy w I rundzie. W ubiegłym sezonie grała tylko latem w USA. Aktualnie klasyfikowana jest na 198. pozycji.
Obecnie Vandeweghe uczestniczy w ligowych rozgrywkach World TeamTennis. Jest to dla niej sposób na przygotowanie się do wznowienia WTA Tour. - Jest to bardziej pokazowa impreza i dzięki temu mamy do czynienia z łatwiejszym, przyjaźniejszym środowiskiem, co pomaga przystosować się do powrotu do gry na szczeblu WTA - skomentowała.
Zobacz także:
Andżelika Kerber o US Open. "W tej chwili nikt nie chce lecieć do Nowego Jorku"
Kristina Mladenović ma nadzieję, że Roland Garros odbędzie się z udziałem kibiców. "To wielka motywacja"