Justine Henin uważa, że tenis zmieni swoje oblicze. "Kto myśli, że będzie tak jak dawniej, może się rozczarować"

Getty Images / Pascal Le Segretain / Na zdjęciu: Justin Henin
Getty Images / Pascal Le Segretain / Na zdjęciu: Justin Henin

- Brak kibiców to oczywiście bardzo smutny widok. Jednak każdy, kto spodziewa się powrotu tenisa na dotychczasowych zasadach, może się mocno rozczarować. Myślmy o zawodnikach, którzy chcą startować i zarabiać - powiedziała Justine Henin.

W tym artykule dowiesz się o:

Justine Henin uważa, że tenis po pandemii koronawirusa zmieni swoje oblicze. Według Belgijki zawodnicy będą musieli dostosować się do nowej rzeczywistości. - Niektórzy mówią, że będzie im bardzo trudno, jeśli nie będą mogli jeździć na turnieje z całym zespołem. To są luksusowe problemy, a nikt z tego powodu nie umrze. Pomyślmy o innych, którzy chcą grać i zarabiać - cytuje Henin portal sporza.be.

- Szanuję tenisistów, którzy nie zdecydują się na grę, ale uważam, że trzeba zachować pozytywne nastawienie i nie myśleć tylko o własnych oczekiwaniach. Nie ma innego wyjścia, trzeba się zaadaptować do nowej rzeczywistości - skomentowała Belgijka.

Była liderka rankingu odniosła się do możliwości gry przy pustych trybunach. - Brak kibiców to oczywiście będzie bardzo smutny widok. Jednak każdy, kto spodziewa się powrotu tenisa na dotychczasowych zasadach, może się mocno rozczarować - stwierdziła. Powrót w nowej rzeczywistości może nastąpić już w sierpniu. W kalendarzu wciąż figurują dwie wielkoszlemowe imprezy, US Open (31 sierpnia - 13 września) i Roland Garros.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni

Henin zdobyła siedem wielkoszlemowych tytułów, z czego cztery w Rolandzie Garrosie (2003, 2005, 2006, 2007). Z powodu pandemii paryski turniej został w tym roku przeniesiony z wiosny na jesień (20 września - 4 października). - W normalnych czasach rywalizacja na mączce, krótko po okresie gry na kortach twardych, nie jest czymś idealnym. Ale mamy 2020 rok, w którym z wiadomych względów trzeba zastosować nadzwyczajne rozwiązania - mówiła Belgijka.

- Myślę ponownie o tych tenisistach, którzy wciąż mają szansę zagrać w dwóch wielkoszlemowych imprezach. To od strony finansowej dałoby im trochę wytchnienia na najbliższe miesiące. Jednorazowo taki wariant może mieć miejsce, choć ze względów zdrowotnych długofalowo to na pewno nie jest korzystne rozwiązanie i z pewnością się nie powtórzy - dodała.

Henin oceniła też powrót swojej rodaczki, Kim Clijsters. - Nie wiem, jakimi przesłankami się kieruje. Jeśli była całkowicie gotowa na powrót, to przerwa wybiła ją z rytmu. Ale też mogła wykorzystać ten czas na fizyczne wzmocnienie. Na pewno jest to pozytywny przekaz dla innych matek w tenisie. Zobaczymy, co z tego będzie. Nie znam jej celów. Czy znów chce wrócić do Top 10, a może poczuć trochę radości. Jeśli nadal czuje, że jest dla niej miejsce w WTA Tour, to czemu miałaby nie spróbować - powiedziała.

Zobacz także:
Venus Williams wciąż marzy o wielkich tytułach. "Jeśli niczego już nie pragniesz, stajesz się martwy"
W Szwajcarii odbędzie się seria turniejów. Zagrają Belinda Bencić, Martina Hingis i Patty Schnyder

Komentarze (0)