Cori Gauff (WTA 52) może się już pochwalić IV rundą Wimbledonu 2019 i Australian Open 2020. W swoim dorobku ma jeden singlowy (Linz 2019) i dwa deblowe (Waszyngton i Luksemburg 2019) tytuły WTA. Dla "Behind The Racquet" Amerykanka mówiła o trudnych momentach w jej krótkiej tenisowej karierze.
- Przez całe życie zawsze byłam najmłodsza w robieniu różnych rzeczy, co wywoływało szum, którego nie chciałam. Szybko musiałam zacząć radzić sobie z presją. Przez 2017 czy 2018 rok starałam się dowiedzieć, czy naprawdę tego chcę. Zawsze miałam wyniki, więc to nie był dla mnie problem, po prostu nie cieszyło mnie to, co kochałam - stwierdziła Gauff.
- Uświadomiłam sobie, że muszę zacząć grać dla siebie, a nie dla innych ludzi. Przez ponad rok byłam naprawdę przygnębiona. To był dla mnie dotąd najtrudniejszy czas. Choć miałam przyjaciół, to czułam, że nie mam ich zbyt wielu. Kiedy masz ciemność w głowie, nie patrzysz zbyt często na jasną stronę życiowych spraw i to jest najtrudniejsze - kontynuowała mistrzyni juniorskiego Rolanda Garrosa 2018.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Bieniek zawiedziony zakończeniem rozgrywek w Serie A. "Szkoda, bo byliśmy na pierwszym miejscu"
Amerykanka przyznała, że była blisko przerwania kariery, a to mogłoby spowodować, że nie wróciłaby już do tenisa. - Wiedziałam, że chcę grać w tenisa, ale nie wiedziałam, jak to zorganizować. Zaszło to tak daleko, że myślałam nawet o zrobieniu sobie rocznej przerwy, aby po prostu żyć. Wybór nie był oczywisty, ale byłam blisko decyzji, że nie pójdę w tym kierunku - powiedziała.
W lutym 2020 roku Gauff została 49. rakietą globu. Na korcie coraz lepiej radzi sobie z presją i potrafi wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji. - Zaakceptowałam to, kim jestem po pokonaniu złych etapów w moim życiu. To jest sekret mojego spokoju ducha na korcie - oceniła.
Amerykanka zastanawiała się, jak wyglądałoby jej funkcjonowanie bez tenisa. - Sport dał mi bardzo dużo i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Czasami za bardzo skupiałam się na porównywaniu z innymi ludźmi. Moi znajomi chodzili normalnie do szkoły średniej. Wyglądali na takich szczęśliwych. Przez chwilę myślałam, że też chcę takiego życia, ale zdałam sobie sprawę, że oni wcale nie są tacy szczęśliwi, jak to wygląda w ich postach w mediach społecznościowych - mówiła.
Gauff jest wdzięczna swoim rodzicom za to, jak pokierowali jej życiem. - Mama i tata spisali się świetnie. Zawsze upewniali się, że robię normalne rzeczy dla dziecka. Przed sytuacją z koronawirusem planowałam iść na bal szkolny. Staram się spotykać ze znajomymi, gdy tylko mogę - stwierdziła.
- Chociaż mogę przegapić pewne rzeczy, myślę, że ten styl życia, który prowadzę, jest dla mnie idealny. Ciągłe podróżowanie nie jest łatwe. Mam dwóch młodszych braci, ale nie są zazdrośni o to, że zwracam na siebie większą uwagę, tylko mnie wspierają - dodała deblowa ćwierćfinalistka Australian Open 2020.
Zobacz także:
Znamy połowę składu Mutua Madrid Open Virtual Pro. Wiktoria Azarenka i Gael Monfils dołączyli do uczestników
Koronawirus. Anastazja Pawluczenkowa o wznowieniu sezonu. "Wątpię, że to się uda"