Anastazja Pawluczenkowa (WTA 30) niedawno zakończyła współpracę z Samem Sumykiem. Stało się to już po zawieszeniu sezonu z powodu pandemii koronawirusa. Rosjanka ma wątpliwości, czy w tym roku rywalizacja w zawodowym tenisie zostanie wznowiona.
- Nie wiadomo, co stanie się z sezonem, czy w ogóle jeszcze zagramy. Jestem członkiem rady zawodniczek WTA. Komunikuję się nie tylko z koleżankami z kortu, ale również z funkcjonariuszami tenisa, jak ich nazywam. Naprawdę mam wątpliwości, że uda się wrócić do gry w tym roku. Chociaż w tej chwili nikt nie powie dokładnie, co i jak będzie - cytuje 28-letnią Pawluczenkową portal tass.ru.
Zawodowi tenisiści mają utrudnione możliwości w zakresie utrzymywania formy, ale Rosjanka pod tym względem jest w lepszej sytuacji. - Być może mam trochę więcej szczęścia. Dysponuję siłownią w domu i miejscem, w którym mogę biegać. Jest też mały kort, choć z niezbyt dobrą nawierzchnią. Jest ściana, dzięki której jestem w stanie grać. Prawdopodobnie mam małą przewagę spośród wszystkich naszych tenisistów - skomentowała.
Pawluczenkowa może się pochwalić sześcioma wielkoszlemowymi ćwierćfinałami. Trzy z nich osiągnęła w Australian Open (2017, 2019, 2020), a po jednym w Rolandzie Garrosie (2011), US Open (2011) i Wimbledonie (2016). Najwyżej w rankingu była klasyfikowana na 13. miejscu (lipiec 2011).
Rosjanka wywalczyła 12 singlowych tytułów WTA. Ostatni zdobyła w maju 2018 roku w Strasburgu. Na swoim koncie ma 34 zwycięstwa nad tenisistkami z Top 10 rankingu. Dwa z nich odniosła w obecnym sezonie. W Australian Open pokonała Karoliną Pliskovą, a w Dubaju wyeliminowała Belindę Bencić.
Zobacz także:
Wyjątkowe urodziny Samanthy Stosur. "Teraz tenis doceniam bardziej niż w młodości"
ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"
Czy Anastazja Pawluczenkowa awansuje do Top 10 rankingu? 
