Jelena Rybakina (WTA 30) wystąpiła w finałach w pierwszych dwóch tygodniach sezonu. Ostatnią tenisistką, która tego dokonała była Agnieszka Radwańska (tytuły w Auckland i Sydney w 2013). W Shenzhen Kazaszka uległa Rosjance Jekaterinie Aleksandrowej. W Hobart odniosła triumf po zwycięstwie 7:6(7), 6:3 nad Shuai Zhang (WTA 40).
W pierwszym secie Chinka z 1:4 doprowadziła do tie breaka, a w nim zmarnowała piłkę setową przy 6-5. W drugiej partii Rybakina od 2:3 zdobyła cztery gemy z rzędu. W ciągu 93 minut Kazaszka zaserwowała 10 asów i zgarnęła 30 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Miała trzy break pointy i wszystkie wykorzystała. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.
Zobacz także - Maria Jose Martinez Sanchez zakończyła zawodową karierę
Dla Zhang był to trzeci singlowy finał w głównym cyklu. Pozostaje z dwoma tytułami, zdobytymi w Kantonie (2013, 2017). Rybakina odniosła drugi triumf. W ubiegłym sezonie wygrała turniej w Bukareszcie. Bilans jej finałów to 2-2. Obie tenisistki czeka teraz występ w wielkoszlemowym Australian Open. W I rundzie Kazaszka zmierzy się z Bernardą Perą, a rywalką Chinki będzie Sloane Stephens.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
- Zaczęłam bardzo dobrze, a potem znowu straciłam koncentrację na kilka gemów. Jednak udało mi się wrócić i wygrać pierwszego seta. Nie było łatwo, bo trochę wiało. W drugiej partii pokazałam dużo lepszy tenis - mówiła Rybakina, cytowana przez wtatennis.com. - W zeszłym tygodniu w Shenzhen moja przeciwniczka grała naprawdę dobrze i to był trudny mecz. Tym razem byłam bardziej skupiona, bo to drugi kolejny finał i bardzo chciałam wygrać - dodała Kazaszka.
Rok temu Rybakina była notowana na 171. miejscu w rankingu i w Melbourne odpadła w I rundzie eliminacji. Teraz po raz pierwszy jest rozstawiona w wielkoszlemowej imprezie, z numerem 29. Będzie to jej debiut w głównej drabince Australian Open, a w sumie trzeci występ w turnieju tej rangi. W ubiegłym sezonie w Rolandzie Garrosie i US Open nie przeszła I rundy.
Czytaj także - Australian Open. Steve Darcis zakończył karierę. W 2013 roku sprawił wielką sensację
Zhang wystąpiła również w finale debla w parze z Shuai Peng. Chinki przegrały 4:6, 4:6 z Nadią Kiczenok i Sanią Mirzą. Dla Hinduski był to pierwszy występ od 2017 roku (Pekin). Najpierw miała problemy z kolanem, a później miała przerwę macierzyńską. W październiku 2018 urodziła pierwsze dziecko. W sobotę zdobyła 42. deblowe trofeum w głównym cyklu, pierwsze od stycznia 2017 (Brisbane). Największe triumfy Mirza odniosła razem z Martiną Hingis, wygrywając Wimbledon 2015, US Open 2015 i Australian Open 2016. Kiczenok może się teraz pochwalić pięcioma tytułami.
Hobart International, Hobart (Australia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 275 tys. dolarów
sobota, 18 stycznia
finał gry pojedynczej:
Jelena Rybakina (Kazachstan, 3) - Shuai Zhang (Chiny, 4) 7:6(7), 6:3
finał gry podwójnej:
Nadia Kiczenok (Ukraina) / Sania Mirza (Indie) - Shuai Peng (Chiny, 2) / Shuai Zhang (Chiny, 2) 6:4, 6:4