W półfinale US Open 2019 Rafael Nadal pokonał 7:6(6), 6:4, 6:1 Matteo Berrettiniego. - Pierwszy set był trochę frustrujący, bo miałem wiele piłek na przełamanie, on nie miał żadnej, a i tak doszło do tie breaka, w którym miałem nieco szczęścia - mówił po meczu, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Ale przetrwałem trudne momenty, w drugiej partii wreszcie odebrałem mu serwis i mecz całkowicie się odmienił. Zacząłem grać bardziej spokojnie i jednocześnie agresywnie.
Za kluczowy moment spotkania Hiszpan uznał tie breaka, w którym przegrywał 0-4, ale obronił dwa setbole i zwyciężył 8-6. - Przy 0-4 chciałem zdobyć punkt, bo przy 0-5 to byłby już koniec. W takich sytuacjach moim celem zawsze jest zdobycie punktu przy własnym serwisie i przynajmniej jednego, kiedy podaje rywal. Wtedy przegrywasz 2-5, ale serwujesz i, jeśli wygrasz dwa następne punkty, masz 4-5 i jest to inna perspektywa, bo przeciwnik czuje presję. Kiedy broniłem setboli, miałem trochę szczęścia. On grał bardzo agresywnie, ale zdołałem się wybronić.
Dla 33-latka z Majorki to 27. w karierze awans do wielkoszlemowego finału. Pod tym względem ustępuje jedynie Rogerowi Federerowi (31 finałów w Wielkim Szlemie). W decydującym spotkaniu w US Open wystąpi po raz piąty. Wygrywał ten turniej w latach 2010, 2013 i 2017, a w 2011 przegrał mecz o mistrzostwo z Novakiem Djokoviciem.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Krystian Bielik o swoim debiucie. "Był słodko-gorzki. Nie liczyłem na 90 minut"
- To wyjątkowe, ale czas przed rozegraniem finału to nie jest jeszcze moment, aby być bardzo szczęśliwym. Oczywiście, cieszę się, ale w niedzielę czeka mnie bardzo ważny mecz i po prostu skupiam się na tym, bo chcę być w 100 proc. przygotowanym. Ale oczywiście kolejny finał w Wielkim Szlemie i tutaj, w Nowym Jorku, wiele dla mnie oznaczają.
O tytuł, w niedzielę, Nadal zagra z Daniłem Miedwiediewem. Będzie to drugi pojedynek pomiędzy tymi tenisistami. Poprzednio zmierzyli się 11 sierpnia w finale turnieju w Montrealu i wówczas Hiszpan zwyciężył 6:3, 6:0.
- Zmierzę się z tenisistą, który w tym sezonie wygrał najwięcej meczów i który gra na najlepszym poziomie. On tego lata prezentuje się niesamowicie. To będzie bardzo trudny finał, więc będę musiał dać z siebie wszystko - ocenił Hiszpan.
Wystarczył jeden udany turniej Hiszpana (który Szlema poza mączką w latach 2014-2019 wygrał tylko jeden raz), a już nerwy puszczają.
CHCIAŁBYM ZOBAC Czytaj całość
Przemo Florczak: Prawie niemo Czytaj całość