- Aktualnie nie szukam nikogo. Nie wiem, co cię wydarzy, ale z nikim nie prowadzę żadnych rozmów. Brakuje mi głosu obok mnie, brakuje mi rad, ale cała reszta jest podobna. Jestem profesjonalistką i staram się robić właściwe rzeczy nawet wtedy, gdy nie ma przy mnie trenera - powiedziała Simona Halep.
Pod koniec 2018 roku Rumunka usłyszała, że współpracować z nią dłużej nie będzie australijski trener Darren Cahill. Szkoleniowiec postanowił sobie zrobić przerwę od touru, aby spędzić więcej czasu z rodziną. Tenisistka z Konstancy podjęła rozmowy z byłym opiekunem Davida Goffina, Thierrym van Cleemputem. Belg pracował z nią jednak tylko podczas turnieju w katarskiej Dosze.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Indian Wells Halep wyznała, że dobrze się czuje bez trenera. Przedstawicielom mediów opowiedziała zabawną historię. - Przed meczem z Curenko w Dubaju byłam bardzo zmęczona, ponieważ nie mogłam spać w nocy. Obudziłam się o godz. 8:00 i byłam nieżywa. Nastawiłam więc pobudkę na inną godzinę, a chłopakom napisałam, że spotkam się z nimi na śniadaniu o 10:30. Gdybym miała trenera, byłoby to niemożliwe - stwierdziła ze śmiechem.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Program "Team100" zwiększy szanse Polski na medale olimpijskie
Halep nie uważa, że brak szkoleniowca i ewentualny brak dyscypliny jest powodem, że w tym roku nie wygrała jeszcze żadnego turnieju czy doznała zaskakujących porażek. - Wszystkie mecze były wyrównane i nawet w przypadku porażki czułam, że gram na właściwym poziomie. W Dosze i Dubaju prowadziłam, ale czasem czegoś brakowało i był problem z zamknięciem pojedynku. Czuję się jednak dobrze i nie mogę wyciągnąć z tych spotkań negatywnych wniosków.
W piątek Rumunka przystąpi do rywalizacji w Indian Wells. Jej przeciwniczką w II rundzie pierwszych w sezonie zawodów rangi WTA Premier Mandatory będzie Czeszka Barbora Strycova.
Zobacz także:
Azarenka kontra Williams. Starcie tenisowych mam w Dzień Kobiet
Indian Wells: Venus Williams zagra z Petrą Kvitovą