We wtorek Magda Linette (WTA 86) wyeliminowała rozstawioną z numerem czwartym Marię Sakkari. W II rundzie Polka zmierzyła się z Greet Minnen (WTA 346). Obie tenisistki do głównej drabinki w Hobart dostały się po przejściu kwalifikacji. Poznanianka była faworytką i nie poradziła sobie z tą rolą. Nie wykorzystała prowadzenia 5:3 w trzecim secie i przegrała 1:6, 6:4, 6:7(3).
Początek należał do Minnen, która kończącymi forhendami uzyskała dwa przełamania i prowadziła 3:0 w I secie. Linette grała nerwowo, w jej zagraniach brakowało swobody i zmiany rytmu. Była schematyczna, popełniała dużo prostych błędów. Minnen była bardzo skuteczna, ale poznanianka nie utrudniała jej życia. Polka grała dużo piłek, do tego krótkich, na mocniejszy forhend rywalki. Belgijka miała bardzo dużo czasu na konstruowanie ataków. Trzecie przełamanie Minnen uzyskała na 6:1. Set dobiegł końca, gdy Linette wpakowała forhend w siatkę.
W II partii Linette przeszła małą metamorfozę. W jej zagraniach było więcej sprytu, zmieniała rytm, posyłała głębokie piłki na bekhend rywalki. Minnen nie czuła się się już na korcie tak komfortowo. Wpakowany w siatkę forhend i podwójny błąd kosztowały Belgijkę stratę serwisu w pierwszym i trzecim gemie. Później zrobiło się na korcie trochę nerwowo. Linette nie czuła się jeszcze na korcie na tyle pewnie, by spokojnie utrzymać wysoką przewagę. Od 3:0 przegrała dwa gemy, ale nie pozwoliła rywalce wejść w uderzenie. Przy 5:4 Polka serwowała i asem uzyskała trzy piłki setowe. Przy trzeciej z nich forhend Minnen wylądował w siatce.
Na otwarcie III partii Linette uzyskała przełamanie świetnym bekhendem w odpowiedzi na woleja rywalki. W czwartym gemie, złożonym z 18 punktów, Polka odparła dwa break pointy wygrywającymi serwisami, ale przy trzecim popełniła podwójnym błąd. W tej fazie tenisistek u obu tenisistek było więcej chaotycznych zagrań niż efektownych ataków. Linette zdobyła przełamanie, a następnie odparła dwa break pointy i wyszła na 4:2. Polka była wytrwała w długich wymianach, aktywna i zdecydowana w obronie i ataku, lecz w końcówce wszystko się w jej grze załamało. W ósmym gemie poznanianka od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w 10. oddała podanie wyrzucając forhend. O losach meczu zadecydował tie break, w którym inicjatywa należała do Minnen. Mecz zakończył się, gdy Linette zepsuła bekhend.
W trwającym dwie godziny i dziewięć minut meczu Linette wykorzystała wszystkie cztery break pointy, ale sama sześć razy została przełamana. Polka zdobyła tylko 11 z 27 punktów przy swoim drugim podaniu.
Hobart International, Hobart (Australia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
środa, 9 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Greet Minnen (Belgia, Q) - Magda Linette (Polska, Q) 6:1, 4:6, 7:6(3)
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa
Po pierwsze kwalifikantka grała z kwalifikantką, więc taki czy inny wynik to żadna sensacja.
Po drugie, ranking nie oddaje przecież aktualnej formy, bo to są punkty z 12To tak ku pokrzepieniu serc … :D Czytaj całość
Stara dobra Madzia