Szymon Walków w tym sezonie nie może znaleźć stałego partnera deblowego. W dotychczasowych startach próbował sił z różnymi zawodnikami, a ostatnio wraz ze Słowakiem Milosem Karolem dotarł do półfinału Challengera w Glasgow.
W turnieju tej samej rangi we francuskim Thionville Polak zdecydował się na start z Brytyjczykiem Marcusem Willisem. Polski debel w meczu otwarcia trafił na rozstawioną z "czwórką" białorusko-holenderską parę Iwan Liutarewicz/Mick Veldheer. Rywale w styczniu dotarli wspólnie do półfinału w portugalskim Oeiras.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Polak i Brytyjczyk bardzo źle weszli w to spotkanie. Już w drugim gemie dali się bowiem przełamać, co pozwoliło rywalom, przy dobrej grze przy własnym podaniu, odskoczyć na 3:0. Wypracowana wówczas przewaga okazała się kluczowa. Walków i Willis nie potrafili wypracować szansy na odrobienie straty, a dodatkowo musieli bronić kolejnego break pointa. Finalnie Białorusin i Holender wygrali 6:3.
Drugi set przez długi czas był wyrównany. Oba duety utrzymywały podania, choć musiały bronić szans na przełamanie dla rywali. Decydujący okazał się dziewiąty gem, w którym Liutarewicz i Veldheer zanotowali szybkie przełamanie. Po chwili obronili serwis bez straty punktu i zwyciężyli 6:4, meldując się w ćwierćfinale.
I runda gry podwójnej:
Iwan Liutarewicz (4) / Mick Veldheer (Holandia, 4) - Szymon Walków (Polska) / Marcus Willis (Wielka Brytania) 6:3, 6:4