WTA Quebec City: porażki Aryny Sabalenki i Lucie Safarovej. Zwycięski powrót Rebekki Marino

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Białorusinka Aryna Sabalenka i Czeszka Lucie Safarova na I rundzie zakończyły udział w turnieju WTA International w Quebec City.

Aryna Sabalenka (WTA 20) miała serię znakomitych występów w Ameryce Północnej. Osiągnęła III rundę w Montrealu i półfinał w Cincinnati oraz zdobyła tytuł w New Haven, dzięki czemu zadebiutowała w Top 20 rankingu. W US Open zanotowała najlepszy w dotychczasowej karierze wielkoszlemowy start. W walce o ćwierćfinał urwała seta Naomi Osace, późniejszej mistrzyni. W Quebec City Białorusinka odpadła już w I rundzie. Przegrała 4:6, 6:7(5) z Varvarą Lepchenko (WTA 110).

W pierwszym secie było jedno przełamanie, które Amerykanka uzyskała na 3:2. W drugiej partii Sabalenka z 3:5 wyszła na 6:5 po obronie piłki meczowej, a w tie breaku ruszyła w pogoń z 0-4, ale Lepchenko nie wypuściła zwycięstwa z rąk. W trwającym 91 minut spotkaniu Białorusinka wykorzystała tylko jedną z pięciu szans na przełamanie.

Kolejną rywalką Lepchenko będzie Marie Bouzkova (WTA 163), która rozbiła 6:2, 6:1 Sesił Karatanczewą (WTA 203). W ciągu 63 minut Czeszka zdobyła 24 z 34 punktów przy swoim pierwszym podaniu i zamieniła na przełamanie pięć z sześciu okazji. Rebecca Marino (WTA 264) obroniła sześć break pointów i pokonała 6:2, 6:2 Tatjanę Marię (WTA 62). Dla Kanadyjki, która pięć lat temu zakończyła karierę z powodu depresji, to pierwszy wygrany mecz w WTA Tour od października 2011 roku.

Lucie Safarova (WTA 91) przegrała 6:7(4), 6:3, 5:7 z Ons Jabeur (WTA 116). W tie breaku pierwszego seta Czeszka od 4-0 straciła siedem punktów z rzędu. W trzeciej partii nie wykorzystała prowadzenia 2:0. W trwającym godzinę i 58 minut meczu Tunezyjka obroniła osiem z 10 break pointów. W II rundzie zmierzy się z Jessiką Pegulą (WTA 227), która pokonała 6:3, 7:6(6) Kristynę Pliskovą (WTA 99). W drugim secie Amerykanka wróciła z 2:5 i obroniła sześć piłek setowych, po trzy w dziewiątym gemie i tie breaku. Czeszka zaserwowała 12 asów, ale zamieniła na przełamanie tylko dwie z siedmiu szans.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery

Georgina Garcia-Perez (WTA 142) zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:1 Jewgieniję Rodinę (WTA 87). Hiszpanka posłała 12 asów, zdobyła 40 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu i obroniła cztery z pięciu break pointów. Kolejną jej rywalką będzie Marino. Olga Goworcowa (WTA 550) pokonała 6:1, 6:4 Kristie Ahn (WTA 144). W ciągu 83 minut Białorusinka wykorzystała trzy z siedmiu szans na przełamanie. Dla tenisistki z Mińska to pierwszy wygrany mecz w WTA Tour po przerwie macierzyńskiej. Francoise Abanda (WTA 196) siedem razy odebrała rywalce podanie i wygrała 4:6, 6:2, 6:2 z Terezą Martincovą (WTA 240).

Coupe Banque Nationale, Quebec City (Kanada)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 11 września

I runda gry pojedynczej:

Varvara Lepchenko (USA) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) 6:4, 7:6(5)
Ons Jabeur (Tunezja) - Lucie Safarova (Czechy, 6) 7:6(4) 3:6, 7:5
Rebecca Marino (Kanada, WC) - Tatjana Maria (Niemcy, 7) 6:2, 6:2
Olga Goworcowa (Białoruś) - Kristie Ahn (USA) 6:1, 6:4
Georgina Garcia-Perez (Hiszpania) - Jewgienija Rodina (Rosja) 4:6, 6:3, 6:1
Jessica Pegula (USA, Q) - Kristyna Pliskova (Czechy) 6:3, 7:6(6)
Marie Bouzkova (Czechy, Q) - Sesił Karatanczewa (Bułgaria, Q) 6:2, 6:1
Francoise Abanda (Kanada, WC) - Tereza Martincova (Czechy, Q) 4:6 6:2, 6:2

Komentarze (4)
avatar
Kri100
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szafarzowa i Pliszkowa w ciągłym kryzysie. Jak to jest, że bliźniacza siostra Kryśki jest aż o kilka poziomów lepsza?