Triumfatorzy US Open 2017, Jean-Julien Rojer i Horia Tecau, zmierzyli się w piątek z parą Radu Albot i Malek Jaziri. Holender i Rumun prowadzili już 6:3, 4:2, ale stracili przewagę. W tie breaku nie wykorzystali piłki meczowej i po tym już się nie podnieśli. Mołdawsko-tunezyjski duet przełamał dwukrotnie w decydującej odsłonie, dzięki czemu wygrał ostatecznie 3:6, 7:6(8), 6:2.
Z kolei zeszłoroczni finaliści, Feliciano Lopez i Marc Lopez, spotkali się z braćmi Christianem i Ryanem Harrisonami. Hiszpanie przegrali wysoko partię otwarcia, ale odpowiedzieli w drugiej części meczu. Amerykanie przejęli za to inicjatywę w trzecim secie i oni też zwyciężyli w całym spotkaniu 6:2, 4:6, 6:3.
Piątkowe rozstrzygnięcia są korzystne dla Łukasza Kubota i Marcelo Melo. Obie pokonane pary walczą bowiem z Polakiem i Brazylijczykiem o miejsce w londyńskich Finałach ATP World Tour. Do tego oba duety znalazły się w górnej połówce drabinki międzynarodowych mistrzostw USA, w której ulokowani zostali także lubinianin i jego partner.
Porażki rywali nie zagwarantują jednak sukcesu Kubotowi i Melo. Polsko-brazylijski debel musi robić swoje i na pewno nie uniknie w Nowym Jorku trudnych przeciwników. Już w sobotę na ich drodze staną ćwierćfinaliści Wimbledonu 2018, Hindus Divij Sharan i Nowozelandczyk Artem Sitak. Z kolei w ewentualnej III rundzie czekać już będą wielkoszlemowi mistrzowie: Francuzi Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut lub Włosi Simone Bolelli i Fabio Fognini.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Rzymie, cudowne trafienie Pastore. Skrót starcia AS Roma - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]