Jewgienija Rodina kontra Serena Williams, starcie matek. "Trudno jest wrócić po urodzeniu dziecka"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Jewgienija Rodina
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Jewgienija Rodina

W poniedziałek w IV rundzie Wimbledonu dojdzie do starcia tenisowych matek, Jewgieniji Rodiny z Sereną Williams. - Wiem, jak trudno jest wrócić do tenisa po urodzeniu pierwszego dziecka - powiedziała Rosjanka.

W wieku 29 lat Jewgienija Rodina rozgrywa najlepszy wielkoszlemowy turniej w karierze. Rosjanka odniosła już sześć zwycięstw, trzy w Roehampton w kwalifikacjach i trzy w All England Club. W drodze do głównej drabinki bez straty partii odprawiła Chinką Fangzhou Liu, swoją rodaczkę Irinę Chromaczową i Japonką Mayo Hibi. Następnie wygrała trzysetowe batalie z Niemką Antonią Lottner, Rumunką Soraną Cirsteą i amerykańską finalistką US Open 2017 Madison Keys.

Rodina po raz pierwszy awansowała do IV rundy wielkoszlemowego turnieju. W poniedziałek zmierzy się z Sereną Williams, jedną z najwybitniejszych tenisistek w historii. Będzie to starcie matek. Rosjanka córkę Annę urodziła sześć lat temu. Pierwsze dziecko Amerykanki, Alexis Olympia Ohanian, na świat przyszło 1 września 2017 roku. Dla Sereny to czwarty turniej po przerwie macierzyńskiej. Aktualnie klasyfikowana jest na 181. miejscu, ale organizatorzy wzięli pod uwagę fakt, że nie grała z powodu urodzenia dziecka i rozstawili ją z numerem 25. Rodina to 120. rakieta globu (po Wimbledonie wróci do Top 100 rankingu). Najwyżej była klasyfikowana na 74. pozycji. Jeśli Rosjanka pokona Williams poprawi to osiągnięcie.

- Wiem, jak trudno jest wrócić do tenisa po urodzeniu pierwszego dziecka - mówiła Rodina. Do Wimbledonu 2018 przystąpiło sześć matek. Na placu boju pozostały dwie. Już wiadomo, że po raz pierwszy od 2010 roku (Kim Clijsters) taka tenisistka zagra w ćwierćfinale Wimbledonu. - Jedną z najtrudniejszych rzeczy związanych z byciem matką w tenisie jest podróżowanie z dzieckiem i organizowanie kogoś, kto się nim będzie zajmował, gdy ja gram lub trenuję. Jednak nie chciałabym jeździć na turniej bez mojej córki Any, ponieważ wtedy bardzo za nią tęsknię. Nie jest to łatwe - stwierdziła Rosjanka, która największy tytuł na zawodowych kortach zdobyła w 2016 roku w Tajpej (challenger WTA).

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Anglicy wkurzają całą Chorwację! To może się zemścić

- W WTA Tour nie ma zbyt wiele mam, więc komunikujemy się ze sobą, ale z Sereną jeszcze nie miałam okazji rozmawiać - powiedziała Rodina, której trenerem jest jej mąż Denis Shteyngart. Rosjanka jest fanką Williams od momentu, gdy jako nastolatka zobaczyła Amerykankę podczas Pucharu Kremla w Moskwie. - Od razu polubiłam jej styl, sposób jej gry. Jest moją idolką. Myślę, że to najlepsza tenisistka w historii - mówiła Rodina.

Rosjanka nigdy wcześniej nie spotkała się z Williams. - Oczywiście jest tak, że tenisistki grają lepiej przeciwko Serenie, ponieważ nie mają nic do stracenia. Postaram się być zrelaksowana, choć spotkamy się na korcie centralnym. Dla mnie to najbardziej ekscytujący moment, ponieważ zmierzę się z nią po raz pierwszy i spodziewam się świetnego meczu - skomentowała Rodina. - Zobaczymy, czy uda mi się podnieść swój poziom przeciwko Serenie. Będzie to trudne, ponieważ to znakomita zawodniczka i mistrzyni. Muszę jednak zagrać swoje i skupić się na własnym tenisie - dodała Rosjanka.

Williams to piąta najniżej notowana tenisistka, która dotarła do IV rundy Wimbledonu. Dołączyła do Wiktorii Azarenki (2017, WTA 683), Agnieszki Radwańskiej (2006, WTA 217), Petry Kamstry (1995, WTA 210) i Kim Clijsters (1999, WTA 195). Jeśli pokona Rodinę zostanie najniżej klasyfikowaną ćwierćfinalistką w Erze Otwartej. Aktualnie jest nią Mirjana Lucić-Baroni (1999, WTA 134).

W poniedziałek na korcie centralnym (drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego) zmierzą się zawodniczki, które reprezentują dwa kompletnie różne bieguny na tenisowym firmamencie. Williams walczy o ósmy triumf w Wimbledonie i 24. wielkoszlemowy tytuł, co pozwoliłoby jej wyrównać rekord Margaret Smith Court. Rodina marzy, aby najpiękniejsza chwila w jej tenisowej karierze jeszcze trwała. Będzie to mecz dwóch najniżej notowanych zawodniczek w IV rundzie wielkoszlemowej imprezy od 2000 roku, gdy w Rolandzie Garrosie Marta Marrero (WTA 108) pokonała Rossanę de los Rios (WTA 151).

Komentarze (2)
avatar
Sułtan WTA
9.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Była Rus i Tomova, teraz będzie Rodina. Serena ma drabinkę niczym Anglia na mundialu 
avatar
gatto
9.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz