W kwietniu odbędzie się kluczowa rozprawa w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu dotycząca Jannika Sinnera, najlepszego tenisisty świata. Włoch został oskarżony o stosowanie clostebolu, ale władze antydopingowe uznały, że zrobił to nieumyślnie.
Również Iga Świątek znalazła się w centrum dopingowego zamieszania. W sierpniu poprzedniego roku została zawieszona na miesiąc za stosowanie trimetazydyny, którą przyjęła wraz z lekiem na sen.
Mats Wilander w rozmowie z portalem Relevo stwierdził, że tenis nie ma problemu z dopingiem. - Tenisiści lubią przesuwać granice, ale nie chodzi o to, co jest legalne, a co nie. Chodzi o to, co czyni cię lepszym graczem - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
Szwed sam miał problemy z dopingiem w 1995 roku. Podkreślił, że jego przypadek różni się od obecnych. - W moim przypadku wina była moja, a to, co spotkało Sinnera i Świątek, to coś innego. Dziś zawodnik nie powinien nawet jeść w restauracji, bo jedzenie może być zanieczyszczone - dodał.
20 lat temu podczas Rolanda Garrosa w organizmie Wilandera i jego partnera deblowego wykryto obecność kokainy. Zawodnicy początkowo nie zgadzali się z wynikiem badania, ale później wycofali swoje wnioski.