WTA Lugano: deszcz znów dał znać o sobie. Magdalena Fręch musi gonić wynik

Getty Images / Matthew Lewis / Na zdjęciu: opady deszczu przerwały zawody
Getty Images / Matthew Lewis / Na zdjęciu: opady deszczu przerwały zawody

Pojedynek Magdaleny Fręch i Stefanie Vögele w I rundzie turnieju WTA International na kortach ziemnych w Lugano został przerwany po rozegraniu gema w drugim secie. Polka przegrała premierową odsłonę, zanim panie opuściły kort z powodu opadów deszczu.

Organizatorzy imprezy Samsung Open nie mają łatwego życia. W poniedziałek i wtorek nie rozegrano ani jednego meczu głównej drabinki, a do tego w środę znów dała znać o sobie pogoda. Sytuacja jest o tyle nieciekawa, że prognozy są kiepskie również na kolejne dni. Deszcz ma padać właściwie przez cały tydzień.

Mimo tego udało się w środę rozegrać siedem spotkań I rundy singla kobiet. Gdy na korcie centralnym pojawiły się Magdalena Fręch i Stefanie Vögele, nieliczni kibice siedzieli już pod parasolami. Główny sędzia pozwolił na grę mimo niezbyt przychylnej pogody. Solidnie prezentująca się zza linii końcowej Szwajcarka dosyć szybko uzyskała przewagę. Już w gemie otwarcia udany wypad do siatki dał jej przełamanie. Potem tylko mądrze przebijała piłki na drugą stronę i korzystała z błędów rywalki.

Gdy Fręch straciła podanie w piątym gemie po nieudanym bekhendzie, na ratunek przybył trener Andrzej Kobierski. Słowa zachęty podziałały jednak dopiero wtedy, gdy jego podopieczna znalazła się w krytycznym momencie. Trzy znakomite zagrania i prosty błąd zawodniczki gospodarzy pozwoliły Polce uniknąć porażki już w siódmym gemie premierowej odsłony. Potem nasza tenisistka odrobiła jeszcze stratę jednego breaka i obroniła piątego setbola. Przy szóstym Vögele była już skuteczna, a trzecie przełamanie dało Helwetce zwycięstwo w partii otwarcia 6:3.

Fręch mogła otworzyć drugiego seta przełamaniem, lecz Szwajcarka obroniła dwa break pointy i utrzymała serwis. Wówczas warunki do gry pogorszyły się na tyle, że sędzia zaprosił obie panie do szatni. Po paru godzinach ogłoszono, że mecz zostanie dokończony w czwartek o godz. 10:00. Oczywiście jeśli pozwoli na to aura.

W lepszej sytuacji od Fręch znalazły się Alicja Rosolska i Abigail Spears. Rozstawione z drugim numerem Polka i Amerykanka wygrały 6:3 premierową odsłonę I rundy turnieju debla z luksembursko-belgijską parą Mandy Minella i Alison van Uytvanck. Gra została przerwana przy stanie 5:4 dla rywalek w drugiej partii, a mecz dokończony pod dachem hali. Nasza reprezentantka i jej partnerka zwyciężyły 6:3, 7:6(2) i w piątkowym ćwierćfinale spotkają się z Niemką Nikolą Geuer i Holenderką Evą Wacanno.

Samsung Open, Lugano (Szwajcaria)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
środa, 11 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, LL) - Stefanie Vögele (Szwajcaria, WC) 3:6, 0:1 *do dokończenia w czwartek

I runda gry podwójnej:

Alicja Rosolska (Polska, 2) / Abigail Spears (USA, 2) - Mandy Minella (Luksemburg) / Alison van Uytvanck (Belgia) 6:3, 7:6(2)

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. Jacek Stańczyk: Nowy trener Japonii to cudotwórca

Komentarze (1)
avatar
Włókniarz
12.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poki co to na korcie mogą sie lisciolazy zolte pluskac