Challenger Szczecin: Jerzy Janowicz zameldował się w ćwierćfinale

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz odprawił kolejnego tenisistę. Tym razem podczas wieczornego meczu pokonał Kenny'ego de Scheppera 6:1, 7:6(2). Polak awansował do ćwierćfinału Pekao Szczecin Open.

Początkowo spotkanie miało zostać rozegrane o godz. 17:00, jednak warunki atmosferyczne nie sprzyjały w środę tenisistom. Ostatecznie został on mianowany "meczem dnia" i rozpoczął się już przy sztucznym oświetleniu.

Choć przestało padać, temperatura była bardzo niska, a do tego dość mocno wiało. Żaden z tych aspektów nie okazał się przeszkodą ani dla kibiców, ani dla Jerzego Janowicza.

Rywalem Polaka był dysponującymi podobnymi warunkami fizycznymi Kenny de Schepper, więc można było się spodziewać przede wszystkim wymiany mocnych serwisów i niezbyt długich akcji.

Polski tenisista niezbyt dobrze zaczął spotkanie, musiał już w premierowym gemie bronić break pointów. Szybko jednak złapał swój rytm i od stanu 1:1 wygrał pięć kolejnych gemów. Dobrze serwował, returnował, ale także w odpowiednich momentach sięgał po swoją broń w postaci dropszotów.

ZOBACZ WIDEO "Happy Olo" we wrześniu na ekranach. "To trochę szalony film"

Szybkie przełamanie tylko dodało skrzydeł łodzianinowi. Dobrą serię przedłużył także w kolejnej partii, wykorzystując okazję. De Schepper starał się odwrócić losy spotkania i cierpliwość w tym wypadku poskutkowała, udało mu się odrobić stratę, pomogły w tym łatwe błędy popełniane przez Janowicza. Doszło do tie-breaka, ale w nim lepszy był już polski tenisista.

Janowicz awansował do ćwierćfinału szczecińskiego challengera, a tam zmierzy się w piątek z rozstawionym z "dwójką" Niemcem Florianem Mayerem, który pokonał Portugalczyka Goncalo Oliveirę 6:4, 6:4

Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 127 tys. euro
środa, 13 września

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska, 6) - Kenny de Schepper (Francja) 6:1, 7:6(2)

Źródło artykułu: