Już podczas piątkowej konferencji prasowej Ilie Nastase pozwolił sobie na rasistowski komentarz odnośnie ciąży Sereny Williams oraz poprosił kapitan Brytyjek Anne Keothavong o numer telefonu. W sobotę legendarnemu rumuńskiemu tenisiście, byłemu liderowi rankingu ATP, wyraźnie puściły nerwy.
W pierwszym meczu grająca przed rodzimą publicznością w Konstancy Simona Halep pokonała Heather Watson 6:4, 6:1. Następnie na korcie pojawiły się Sorana Cirstea i Johanna Konta. Przy prowadzeniu 6:2, 2:1 dla siódmej rakiety świata Nastase nazwał najlepszą z Brytyjek "piep...ą dzi...ą".
Gra została wstrzymana. Zszokowana Konta płakała na ławeczce i tylko dzięki słowom otuchy ze strony Keothavong wróciła późnej na kort i wygrała mecz 6:2, 6:3. Nastase został wyrzucony na trybuny, ale zdążył jeszcze nazwać sędziego "piep...m dup...m".
Teraz sprawą kapitana Rumunek zajmie się Międzynarodowa Federacja Tenisowa. ITF już wkrótce ma wygłosić specjalne oświadczenie i należy się spodziewać surowej kary dla Nastase.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani